Na poziomie młodzieży jest inaczej, bo kontakt odbywa się na tej samej płaszczyźnie. Tzn. kiedy student Polak rozmawia ze studentem Ukraińcem, czy ten sam skład mieszka w jednym wynajętym mieszkaniu w Londynie i wspólnie pracuje, to kontakt jest zupełnie inny niż kiedy ta sama studentka dorabia po zajęciach jako opiekunka i ma kontakt ze swoim pracodawcą/pracodawczynią. Od razu tworzy się wtedy stan w którym jedna strona ma przewagę i często niestety z niej korzysta żeby sobie np. poprawić samopoczucie.
A co do młodych ludzi, to chyba nie jest kwestia uprzedzeń. Ukraiński to prawie polski (dużo bardziej zrozumiały niż serbsko-chorwacki), istnieje cały pakiet wspólnych doświadczeń pokoleniowych (tzn. życie w ponurej gospodarce komunistycznej, a potem w szalonym pseudo-kapitaliźmie) itp. Była Jugosławia to zupełnie inna bajka, szczególnie Słowenia która właściwie bezboleśnie przeszła rozpad i jest dużo bardziej na Zachodzie (takim trochę włoskim Zachodzie, ale zawsze) niż my. I zawsze można się ponabijać z Moskali na dodatek. ;)
Przychodzi mi do glowy porównanie z Polakami pracującymi w Niemczech w latach 80-tych. Jak taki gastarbeiter postrzegał Niemca? Jak Niemiec postrzegał takiego pracownika? Tu polityka już nie ma znaczenia, liczą się zwykłe ludzkie zachowania.
@Grześ
Na poziomie młodzieży jest inaczej, bo kontakt odbywa się na tej samej płaszczyźnie. Tzn. kiedy student Polak rozmawia ze studentem Ukraińcem, czy ten sam skład mieszka w jednym wynajętym mieszkaniu w Londynie i wspólnie pracuje, to kontakt jest zupełnie inny niż kiedy ta sama studentka dorabia po zajęciach jako opiekunka i ma kontakt ze swoim pracodawcą/pracodawczynią. Od razu tworzy się wtedy stan w którym jedna strona ma przewagę i często niestety z niej korzysta żeby sobie np. poprawić samopoczucie.
A co do młodych ludzi, to chyba nie jest kwestia uprzedzeń. Ukraiński to prawie polski (dużo bardziej zrozumiały niż serbsko-chorwacki), istnieje cały pakiet wspólnych doświadczeń pokoleniowych (tzn. życie w ponurej gospodarce komunistycznej, a potem w szalonym pseudo-kapitaliźmie) itp. Była Jugosławia to zupełnie inna bajka, szczególnie Słowenia która właściwie bezboleśnie przeszła rozpad i jest dużo bardziej na Zachodzie (takim trochę włoskim Zachodzie, ale zawsze) niż my. I zawsze można się ponabijać z Moskali na dodatek. ;)
Przychodzi mi do glowy porównanie z Polakami pracującymi w Niemczech w latach 80-tych. Jak taki gastarbeiter postrzegał Niemca? Jak Niemiec postrzegał takiego pracownika? Tu polityka już nie ma znaczenia, liczą się zwykłe ludzkie zachowania.
Barbapapa -- 15.09.2008 - 11:18