Tak, ale wiadomo że na wszystkich (czy prawie wszystkich, jak z niektórymi narodami kaukaskimi) sił w praktyce nie starczyło – tym niemniej tego typu praktyki były swego rodzaju standardem w całej “wyzwalanej” strefie która została dołączona do ZSRR pomiędzy 1939 a 1941. W praktyce wywożono jedynie najbardziej oporny element. W końcu UPA trzymała się w niektórych regionach do wczesnych lat 50-tych, coś jak “leśni bracia” u Bałtów.
Nawiasem mówiąc, wielu Rosjan podaje w wątpliwość autentyczność tego rozkazu. Z drugiej strony, z reguły są to ci sami “historycy” którzy podają w wątpliwość autentyczność rozkazu egzekucji więźniów Katynia (bo justowanie różni się pomiędzy stronami, oryginał nie wiadomo gdzie jest, a kopia którą Jelcyn wysłał do Polski zaginęla w naszych archiwach), więc chyba można założyć że rozkaz istniał – tym bardziej że pokrywa on się z praktyką w innych “wyzwalanych” republikach.
@
Tak, ale wiadomo że na wszystkich (czy prawie wszystkich, jak z niektórymi narodami kaukaskimi) sił w praktyce nie starczyło – tym niemniej tego typu praktyki były swego rodzaju standardem w całej “wyzwalanej” strefie która została dołączona do ZSRR pomiędzy 1939 a 1941. W praktyce wywożono jedynie najbardziej oporny element. W końcu UPA trzymała się w niektórych regionach do wczesnych lat 50-tych, coś jak “leśni bracia” u Bałtów.
Nawiasem mówiąc, wielu Rosjan podaje w wątpliwość autentyczność tego rozkazu. Z drugiej strony, z reguły są to ci sami “historycy” którzy podają w wątpliwość autentyczność rozkazu egzekucji więźniów Katynia (bo justowanie różni się pomiędzy stronami, oryginał nie wiadomo gdzie jest, a kopia którą Jelcyn wysłał do Polski zaginęla w naszych archiwach), więc chyba można założyć że rozkaz istniał – tym bardziej że pokrywa on się z praktyką w innych “wyzwalanych” republikach.
Barbapapa -- 10.10.2008 - 10:25