Rozumiem ironię, ale żeby było jasne – prerogatywą prezydenta właśnie będzie w zakresie sił zbrojnych – ogłoszenie stanu wojny, podjęcie decyzji o udziale Polski w jakiś działaniach wojennych itd. Prezydent również kontrasygnuje kandydatury generalskie – z czego jak wiadomo korzysta. Tutaj decyzja samego rządu jest niewystarczająca. Natomiast prezydenckie zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi nie polega na tym, że wyznacza ministrowi obrony zadania w zakresie organizacji sił zbrojnych czy też działania ministra recenzuje. To jest w sumie dośc proste, lecz kiedy działania prezydenta są obliczone na podważanie kompetencji rządu, obecne prerogatywy są oczywiście niewystarczające i trzeba je na siłę poszerzać...
Dymitr - prerogatywy prezydenta
Rozumiem ironię, ale żeby było jasne – prerogatywą prezydenta właśnie będzie w zakresie sił zbrojnych – ogłoszenie stanu wojny, podjęcie decyzji o udziale Polski w jakiś działaniach wojennych itd. Prezydent również kontrasygnuje kandydatury generalskie – z czego jak wiadomo korzysta. Tutaj decyzja samego rządu jest niewystarczająca. Natomiast prezydenckie zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi nie polega na tym, że wyznacza ministrowi obrony zadania w zakresie organizacji sił zbrojnych czy też działania ministra recenzuje. To jest w sumie dośc proste, lecz kiedy działania prezydenta są obliczone na podważanie kompetencji rządu, obecne prerogatywy są oczywiście niewystarczające i trzeba je na siłę poszerzać...
Zbigniew P. Szczęsny -- 14.10.2008 - 23:30