Na moje oko ci gekoni to sobie żarty stroją, ale jako że sympatyczni są w sobie to komary im odpuszczam trochę. Trochę.
Jakiś specyfik mam lokalny, nawet skuteczny i nie śmierdzący, co nie zmienia faktu, że obgryzłwszy mi łydkę dobierają się do stopy. Skaranie jakieś, ale nie ma co narzekać.
Pieśni górlaskie to nawet mam ze sobą i muszę Panu powiedzieć, że dziwnie się tych naszych dźwięków tutaj słucha. Zwłaszcza góralskich. Natomiast, że piękne są ponad miarę i unikalne w wykonaniu to wzięłam.
Szanowny Panie Lorenzo
Na moje oko ci gekoni to sobie żarty stroją, ale jako że sympatyczni są w sobie to komary im odpuszczam trochę. Trochę.
Jakiś specyfik mam lokalny, nawet skuteczny i nie śmierdzący, co nie zmienia faktu, że obgryzłwszy mi łydkę dobierają się do stopy. Skaranie jakieś, ale nie ma co narzekać.
Pieśni górlaskie to nawet mam ze sobą i muszę Panu powiedzieć, że dziwnie się tych naszych dźwięków tutaj słucha. Zwłaszcza góralskich. Natomiast, że piękne są ponad miarę i unikalne w wykonaniu to wzięłam.
Pozdrawiam Pana bezwietrznie
Gretchen -- 11.12.2008 - 11:27