najkrócej: po mojemu jak sie licytuje rózne dziwne rzeczy, to w sumie nie bardzo sie pamieta po co sie to robi. Adrenalina leci w góre, jest mnóstwo radochy ale mało ma to zwiazku z jakims chorym dzieckiem czy jedzeniem dla chorego w hospicjum.
Mysle,ze tak się głownie pasie ego i uspokaja sumienie.
Oczywiscie, ze lepiej tak niz nijak.
Ale mnie sie nie podoba.
grzesiu,
najkrócej: po mojemu jak sie licytuje rózne dziwne rzeczy, to w sumie nie bardzo sie pamieta po co sie to robi. Adrenalina leci w góre, jest mnóstwo radochy ale mało ma to zwiazku z jakims chorym dzieckiem czy jedzeniem dla chorego w hospicjum.
Mysle,ze tak się głownie pasie ego i uspokaja sumienie.
Oczywiscie, ze lepiej tak niz nijak.
Ale mnie sie nie podoba.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Oraz bardzo dziekuje za ciepłe słowa o tekscie.
Anna Mieszczanek -- 23.12.2008 - 00:36