Tu ludzie nie takie strachliwe na tym tekstowisku, bez obaw. Ale wytresowane przez tutejszą administrację, dlatego takie grzeczne.
Co do “dr dyrygenta” obawiam się, że byłby raczej “doktorem no comment”.
Ja nie mam Ukraińca w rodzinie, więc nie czuję, o co chodzi.
Panie Kosiczu
Tu ludzie nie takie strachliwe na tym tekstowisku, bez obaw. Ale wytresowane przez tutejszą administrację, dlatego takie grzeczne.
Dymitr Bagiński -- 20.01.2009 - 21:20Co do “dr dyrygenta” obawiam się, że byłby raczej “doktorem no comment”.
Ja nie mam Ukraińca w rodzinie, więc nie czuję, o co chodzi.