Ależ ja też lubię żywe dyskusje, spierać się lubię. Lubię jak rozmówca się ze mną nie zgadza. Dowodem na to są moje rozmowy z Odysem.
Z Poldkiem.
Z Magią.
Nie oczekuję zachwytu i zachłystywania się.
Pan AnCz nie popełnił żadnego błędu. Pan AnCz w miarę mojego niezgadzania się z Nim próbował mnie obrazić, delikatniusio i między wierszami. Z każdym wpisem w coraz bardziej wyrafinowany sposób, ale jednak.
Pan AnCz stosuje ten sposób rozmowy, który ja już tutaj widziałam.
To jest takie manipulacyjne prowadzenie rozmowy, skakanie z jednego wątku na drugi. Jak nie o orzechach, to o serze, jak już nie o oliwie, to o bazylii.
Zamieścisz przepis włoskich kucharzy to się dowiesz, że dokonujesz karkołomnych ćwiczeń z wyszukiwarką.
Odpowiesz na jedno, wyrasta drugie, bez odpowiedzi rozmówcy na pierwsze.
I tak dalij, że się wyrażę.
Mam dobry trening pamięci, i umiem logicznie ustawić w swojej głowie argumenty dyskutanta.
Na koniec się okazuje, że to takie żarciki były.
Wiesz Delilah, ja trochę za duża jestem na takie gierki. Czuję pierwsze, drugie i trzecie dno przez skórę.
Ożywienie dyskusji jest bezdyskusyjne :)
I ja swoją wiedzę wzbogaciłam o różne receptury na pesto (podawane przez Pana AnCza nie były dla mnie żadną nowością), o informacje, których bym nie miała.
I dobrze.
Dla Ciebie niedobrze, bo w tym linku jest przepis na klasyczne pesto z bazylią. :))
Daj znać o co zmienisz swoje pesto. Bardzo jestem ciekawa.
Szczerze Ci dziękuję za Twoją obecność w tej rozmowie.
Delilah
Ależ ja też lubię żywe dyskusje, spierać się lubię. Lubię jak rozmówca się ze mną nie zgadza. Dowodem na to są moje rozmowy z Odysem.
Z Poldkiem.
Z Magią.
Nie oczekuję zachwytu i zachłystywania się.
Pan AnCz nie popełnił żadnego błędu. Pan AnCz w miarę mojego niezgadzania się z Nim próbował mnie obrazić, delikatniusio i między wierszami. Z każdym wpisem w coraz bardziej wyrafinowany sposób, ale jednak.
Pan AnCz stosuje ten sposób rozmowy, który ja już tutaj widziałam.
To jest takie manipulacyjne prowadzenie rozmowy, skakanie z jednego wątku na drugi. Jak nie o orzechach, to o serze, jak już nie o oliwie, to o bazylii.
Zamieścisz przepis włoskich kucharzy to się dowiesz, że dokonujesz karkołomnych ćwiczeń z wyszukiwarką.
Odpowiesz na jedno, wyrasta drugie, bez odpowiedzi rozmówcy na pierwsze.
I tak dalij, że się wyrażę.
Mam dobry trening pamięci, i umiem logicznie ustawić w swojej głowie argumenty dyskutanta.
Na koniec się okazuje, że to takie żarciki były.
Wiesz Delilah, ja trochę za duża jestem na takie gierki. Czuję pierwsze, drugie i trzecie dno przez skórę.
Ożywienie dyskusji jest bezdyskusyjne :)
I ja swoją wiedzę wzbogaciłam o różne receptury na pesto (podawane przez Pana AnCza nie były dla mnie żadną nowością), o informacje, których bym nie miała.
I dobrze.
Dla Ciebie niedobrze, bo w tym linku jest przepis na klasyczne pesto z bazylią. :))
Daj znać o co zmienisz swoje pesto. Bardzo jestem ciekawa.
Szczerze Ci dziękuję za Twoją obecność w tej rozmowie.
Buon appetito Delilah!
:)
Gretchen -- 04.03.2009 - 01:02