@Autor

@Autor

A co tu komentować? Z jednej strony do szmalcownictwa nie trzeba było tutaj nikogo specjalnie zachęcać. Całe rodziny się tym parały i miały się nieźle. Wiadomo – nie urzędnik czy pracownik uczelni, lecz wśród prostych ludzi metodą “na Żyda” można było się nieźle dorobić i nie było wokół tego wiele szumu aż do 1943 roku, kiedy Niemcy już kończyli likwidację getta… Dopiero wtedy obudziło się kierownictwo AK i wydało sposobne oświadczenie.

Natomiast zwalanie przez Niemiaszków winy, że tego typu działalność wśród miejscowej ludności umożliwiła Hitlerowcom sprawne przeprowadzenie programu “ostatecznego rozwiązania” jest oczywiście absurdalne, przynajmniej jeśli chodzi o sytuację w Polsce. Tutaj współpraca z okupantem oznaczała zdradę, więc nie było opcji, żeby jak we Francji polska policja zaganiała Żydów do wagonów czy gnała ich przez pola.

Natomiast artykuł w Der Spiegel nie ogranicza się do Polski, lecz ma szerszy charakter, zatem dotyczy również tych krajów, gdzie miejscowa ludność i podległe okupantowi władze same czynnie włączyły się w proces deportacji Żydó do obozów zagłady. Takie sytuacje miały miejsce i nie były jak dotą szerzej komentowane.

Więc proszę się tak znowu nie zapluwać świętym oburzeniem, tylko proszę się zastanowić i chłodno patrzeć na historię.


Skąd ta cisza wokół Spiegel'a? By: igorczajka (22 komentarzy) 21 maj, 2009 - 08:10