powiem tak, film pewnie ci chodzi o “Brokeback Mountain”, moim zdaniem film dobry, oczywiście nie dla każdego, ale mi się podobał (to pewnie mnie przekreśla w towarzystwie prawdziwych POlaków, patriotów i kogo tam jeszcze, tyle, że mnie to wali w sumie).
Jakieś Oskary “Brokeback” dostał (sprawdzilem, dostał 3 za scenariusz, za reżyserię i za muzykę), można poczytać tu:
Tyle że “Brokeback Mountain” nie jest, moim zdaniem, filmem gejowskim choć jest o gejach, to fiilm, to raczej klasyczne romansidło, znaczy film o miłość, która trwa i tyle.
Przy okazji trochę tam westernu, trochę filmu obyczajowego, trochę dramatu, trochę pokazania prześladownaia gejów.
Ale nie jest to żaden film, który homoseksauliści czy bojownicy o prawa gejów mogli by sobie obrać na sztandary walki z zacofaniem.
Podejrzewam, że niekoniecznie musiał się wszystkim homoseksualistom podobać bo, to jednak film gdzie orężem homoseksualizmu się nie wywija wcale.
Co do twojego komentarza bardziej, ogólnie, mnie dziwi taka “prawacka” czy ideologiczna postawa wobec kultury, dla mnie to paranoja, jak film o gejach, to musi być zły, jak film ideologicznie słuszny, to na pewno dobry, a ja etykietki i ideologię olewam totalnie i ważne cyz coś mi się podoba cyz nie, nieważne czy ja się z wizją rezysera zgadzam czy nie.
Sztuka jest ponad jakies opodziały ideologiczne czy polityczne.
A to co piszesz o Murzynach czy gejach, to sorry, ale zalatuje mi to prawacka martyrologią i takim demonizowaniem niektórych zjawisk i cierpiętnictwem.
I to podkreślanie takie, doprowadzanie do aburdu spraw marginalnych lub mających miejsce w USA czy gdzies tam, by straszyc wizją pochodu gejów/masonów/antypolskich żydów/Europejczyków i kogo tam jeszcze.
Dziwi mnie to, szczególnie jak u sensownych komentatorów to często widzę.
pzdr i sorki, że tak się rozpisałem, ale w końcu to miejsce gdzie sie o kulturze gada, no:)
Jachoo,
powiem tak, film pewnie ci chodzi o “Brokeback Mountain”, moim zdaniem film dobry, oczywiście nie dla każdego, ale mi się podobał (to pewnie mnie przekreśla w towarzystwie prawdziwych POlaków, patriotów i kogo tam jeszcze, tyle, że mnie to wali w sumie).
Jakieś Oskary “Brokeback” dostał (sprawdzilem, dostał 3 za scenariusz, za reżyserię i za muzykę), można poczytać tu:
http://tajemnica.brokeback.mountain.filmweb.pl/
Tyle że “Brokeback Mountain” nie jest, moim zdaniem, filmem gejowskim choć jest o gejach, to fiilm, to raczej klasyczne romansidło, znaczy film o miłość, która trwa i tyle.
Przy okazji trochę tam westernu, trochę filmu obyczajowego, trochę dramatu, trochę pokazania prześladownaia gejów.
Ale nie jest to żaden film, który homoseksauliści czy bojownicy o prawa gejów mogli by sobie obrać na sztandary walki z zacofaniem.
Podejrzewam, że niekoniecznie musiał się wszystkim homoseksualistom podobać bo, to jednak film gdzie orężem homoseksualizmu się nie wywija wcale.
Co do twojego komentarza bardziej, ogólnie, mnie dziwi taka “prawacka” czy ideologiczna postawa wobec kultury, dla mnie to paranoja, jak film o gejach, to musi być zły, jak film ideologicznie słuszny, to na pewno dobry, a ja etykietki i ideologię olewam totalnie i ważne cyz coś mi się podoba cyz nie, nieważne czy ja się z wizją rezysera zgadzam czy nie.
Sztuka jest ponad jakies opodziały ideologiczne czy polityczne.
A to co piszesz o Murzynach czy gejach, to sorry, ale zalatuje mi to prawacka martyrologią i takim demonizowaniem niektórych zjawisk i cierpiętnictwem.
I to podkreślanie takie, doprowadzanie do aburdu spraw marginalnych lub mających miejsce w USA czy gdzies tam, by straszyc wizją pochodu gejów/masonów/antypolskich żydów/Europejczyków i kogo tam jeszcze.
Dziwi mnie to, szczególnie jak u sensownych komentatorów to często widzę.
pzdr i sorki, że tak się rozpisałem, ale w końcu to miejsce gdzie sie o kulturze gada, no:)
grześ -- 01.06.2009 - 14:49