Dziwi się skąd organ redaktora w tym wpisie? Bo jest tam parę przyzwoitych osób? Przykro, ale to świadczy przeciwko nim a nie za organem.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku moja mama była namawiana do wstąpienia do partii, bo „…rozumiesz,… …partię trzeba zmieniać od środka…”. Jakoś nie była przekonana, więc zapytała się mojego taty co on o tym sądzi. A tu komentarz był jeden: „Jak się nawrzuca śliwek do gnoju, to kompotu śliwkowego się z tego nie zrobi.” Zatem należy te „śliweczki” jak najszybciej wyciągnąć z tego gnoju, albo zapomnieć, że to były śliwki.
Panie Grzesiu!
Dziwi się skąd organ redaktora w tym wpisie? Bo jest tam parę przyzwoitych osób? Przykro, ale to świadczy przeciwko nim a nie za organem.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku moja mama była namawiana do wstąpienia do partii, bo „…rozumiesz,… …partię trzeba zmieniać od środka…”. Jakoś nie była przekonana, więc zapytała się mojego taty co on o tym sądzi. A tu komentarz był jeden: „Jak się nawrzuca śliwek do gnoju, to kompotu śliwkowego się z tego nie zrobi.” Zatem należy te „śliweczki” jak najszybciej wyciągnąć z tego gnoju, albo zapomnieć, że to były śliwki.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.06.2009 - 01:40