z maniakami operowymi jest trochę tak jak z futbolowymi kibicami.
Dla dyletanta zarówno mecze jak i przedstawienia operowe są równie nudne.
Obu wydarzeniom rządzą niezmienne i stare jak świat reguły.
Głęboka mądrość płynie (prawie) po równi i z tych meczów i z tych oper jednakowoż.:)
Nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że treść oper jest przesadnie przeintelektualizowana.:)
A, tak zupełnie szczerze; cóż pasjonującego może być w obserwowaniu 11 facetów ganiających w tę i nazad; kopiących od czasu do czasu w kauczuk obleczony syntetykiem?
Naprawdę bardzo fascynujące jest wysiadywanie w upale i mrozie na stadionowych ławkach?
Dla laika równie niezrozumiały jest amok ogarniający ultrasa po wygranej lub przegranej, jak jego spalanie się w zażartych sporach, na tym czy innym forum; był K***a! ten spalony czy go nie było?
Lecz jak już się taki ignorant wciągnie… pozna ligę, składy drużyn, ich historię i legendy, dobre i złe strony zawodników, zasady obowiązujące w futbolu, to bezbłędnie wychwyci subtelną kiwkę i inteligentne zagranie.
I nagrodzi je rzęsistymi oklaskami.
Dokładnie tak samo, jak miłośnik opery brawurowo wykonaną arię.
A radość z udanego meczu, gwarantuje wam, wcale nie jest większa niż radość z udanego spektaklu.
Jeśli zatem, jest to prawie to samo, to spytacie, czemu jedno jest uważane za elitarne a drugie za rozrywkę dla mas?
Odpowiedz, poza tym prawie, zda się być prosta.
Jednym pasjonują się nieliczni, a drugim masy…
Pino i Grzesiu,
z maniakami operowymi jest trochę tak jak z futbolowymi kibicami.
Dla dyletanta zarówno mecze jak i przedstawienia operowe są równie nudne.
Obu wydarzeniom rządzą niezmienne i stare jak świat reguły.
Głęboka mądrość płynie (prawie) po równi i z tych meczów i z tych oper jednakowoż.:)
Nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi, że treść oper jest przesadnie przeintelektualizowana.:)
A, tak zupełnie szczerze; cóż pasjonującego może być w obserwowaniu 11 facetów ganiających w tę i nazad; kopiących od czasu do czasu w kauczuk obleczony syntetykiem?
Naprawdę bardzo fascynujące jest wysiadywanie w upale i mrozie na stadionowych ławkach?
Dla laika równie niezrozumiały jest amok ogarniający ultrasa po wygranej lub przegranej, jak jego spalanie się w zażartych sporach, na tym czy innym forum; był K***a! ten spalony czy go nie było?
Lecz jak już się taki ignorant wciągnie… pozna ligę, składy drużyn, ich historię i legendy, dobre i złe strony zawodników, zasady obowiązujące w futbolu, to bezbłędnie wychwyci subtelną kiwkę i inteligentne zagranie.
I nagrodzi je rzęsistymi oklaskami.
Dokładnie tak samo, jak miłośnik opery brawurowo wykonaną arię.
A radość z udanego meczu, gwarantuje wam, wcale nie jest większa niż radość z udanego spektaklu.
Jeśli zatem, jest to prawie to samo, to spytacie, czemu jedno jest uważane za elitarne a drugie za rozrywkę dla mas?
Odpowiedz, poza tym prawie, zda się być prosta.
Jednym pasjonują się nieliczni, a drugim masy…
Pozdrawki
yassa -- 27.02.2010 - 12:59