taką absurdalną książeczkę, w której pewien facet zginął w katastrofie kolejowej, a wszyscy myśleli, że to inny facet, bo byli ubrani tak samo, a że ujawnienie śmierci tamtego oznaczałaby klęskę finansowych planów różnych osób, to jego zwłoki plątały się po całej Anglii, m.in. transportowane w fortepianie… W efekcie jeden taki młody prawnik postanowił zaszyć się z tym fortepianem (który został mu podstępnie podrzucony do mieszkania przez ludzi zaangażowanych w aferę) na Tamizie, udając, że komponuje operę. Potem przyszła panienka Julia, która niestety umiała czytać nuty i wykryła szalbierstwo prawnika, który cierpiał, ukryty pod stołem. Na końcu jednak fortepian z trupem w środku został ukradziony przez jakiegoś cwaniaka, prawnik ożenił się z Julią i wszystko skończyło się dobrze.
Stevenson napisał
taką absurdalną książeczkę, w której pewien facet zginął w katastrofie kolejowej, a wszyscy myśleli, że to inny facet, bo byli ubrani tak samo, a że ujawnienie śmierci tamtego oznaczałaby klęskę finansowych planów różnych osób, to jego zwłoki plątały się po całej Anglii, m.in. transportowane w fortepianie… W efekcie jeden taki młody prawnik postanowił zaszyć się z tym fortepianem (który został mu podstępnie podrzucony do mieszkania przez ludzi zaangażowanych w aferę) na Tamizie, udając, że komponuje operę. Potem przyszła panienka Julia, która niestety umiała czytać nuty i wykryła szalbierstwo prawnika, który cierpiał, ukryty pod stołem. Na końcu jednak fortepian z trupem w środku został ukradziony przez jakiegoś cwaniaka, prawnik ożenił się z Julią i wszystko skończyło się dobrze.
hopla hopla