Zamiast ME odbywają się regularnie konwentykle fanów; w Salzburgu, Glyndebourne oraz festiwal wagnerowski w Bayreuth.
To jest właśnie ta niewielka odmienność futbolu i opery.
No i różnica w poziomie głupoty, zacietrzewienia i nienawiści.
Wyobrażasz sobie by w Manchesterze nie pozwolono grać zespołowi Ruchu Radzionków, a w Radzionkowie chłopakom sir Alexa Fergusona?
A we współczesnym demokratycznym państwie prawa, jakim jest Izrael, istnieje bezwzględny zakaz grania Rycharda Wagnera, tak jak lata temu, w nazistowskiej III Rzeszy nie wolno było wykonywać utworów kompozytorów pochodzenia żydowskiego.
Aaa…jeszcze jedno, wielbiciele opery raczej nie organizują miedzy sobą ustawek.
No może z wyjątkiem Stowarzyszenia Miłośników Opery Włoskiej z Brooklyn’u.:)
Grzesiu,
widzę, że dla opery jesteś już bezpowrotnie stracony.
W tej dyscyplinie nie ma ani MŚ ani ME.
A już myślałem, że Cię skuszę choćby tym:
http://yassa.salon24.pl/34476,witamy-ponownie-w-warszawie-panie-hoffman
Zamiast ME odbywają się regularnie konwentykle fanów; w Salzburgu, Glyndebourne oraz festiwal wagnerowski w Bayreuth.
To jest właśnie ta niewielka odmienność futbolu i opery.
No i różnica w poziomie głupoty, zacietrzewienia i nienawiści.
Wyobrażasz sobie by w Manchesterze nie pozwolono grać zespołowi Ruchu Radzionków, a w Radzionkowie chłopakom sir Alexa Fergusona?
A we współczesnym demokratycznym państwie prawa, jakim jest Izrael, istnieje bezwzględny zakaz grania Rycharda Wagnera, tak jak lata temu, w nazistowskiej III Rzeszy nie wolno było wykonywać utworów kompozytorów pochodzenia żydowskiego.
Aaa…jeszcze jedno, wielbiciele opery raczej nie organizują miedzy sobą ustawek.
No może z wyjątkiem Stowarzyszenia Miłośników Opery Włoskiej z Brooklyn’u.:)
Pozdrawki
yassa -- 28.02.2010 - 13:41