Kiedys w Moskwie podczas znanego baletu, z gwiazda gruzinska tanczaca siedze ci ja sobie w dobrym miejscu, a tu ci nagle komorka dzwoni…
I jakis miły rosjanin tlumaczy babci, ze jest w operze.
W Petersburgu podobne historie widzialem.
Jeśli chodzi o memoryzację libretta przez publikę, to we Francji jedno pokolenie chodziło po latach do kina na Aryskotratów ( Aristochats, Aristocats – taki film Disney’a o kotach, gęsiach – angielkach- i psach w Paryżu) – i razem ze wszystkimi bohaterami mówili wszystkie kwestie. gęsi pojawiają się 4:25
Nie jestem znawcą opery, choć mam ich sporo w tym wszystkie Mozarta.
Z Rameau to miałem całe życie takie skojarzenie, że słowo RAMOTA pochodzi od jego nazwiska, niby że takie nudy epigonśkie komponował. A tu się okazało, że to od rosyjskiego słowa pochodzi.
Się kłaniam. Uprzejmie.
Dodam jeszcze o teatrze moskiewskim i rosyjskim.
Kiedy w Petersburgu i w Moskwie do teatru na jakąś klasykę przychodzą szkoły, teatr zamawia ochronę milicji – bo młodzież cala przychodzi nachlana i dochlewa podczas przedstawienia.
W Rosji chodziłem bardzo często do teatru. Wiele razy byłem zachwycony. Ale równie wiele razy wychodziłem z teatru.
A poza tym w grudniu 2006 KRUM Warlikowskiego zdobył w Moskwie nagrodę Meyerholda. To duże osiągnięcie.
Moskiewska
Kiedys w Moskwie podczas znanego baletu, z gwiazda gruzinska tanczaca siedze ci ja sobie w dobrym miejscu, a tu ci nagle komorka dzwoni…
I jakis miły rosjanin tlumaczy babci, ze jest w operze.
W Petersburgu podobne historie widzialem.
Jeśli chodzi o memoryzację libretta przez publikę, to we Francji jedno pokolenie chodziło po latach do kina na Aryskotratów ( Aristochats, Aristocats – taki film Disney’a o kotach, gęsiach – angielkach- i psach w Paryżu) – i razem ze wszystkimi bohaterami mówili wszystkie kwestie. gęsi pojawiają się 4:25
Nie jestem znawcą opery, choć mam ich sporo w tym wszystkie Mozarta.
Z Rameau to miałem całe życie takie skojarzenie, że słowo RAMOTA pochodzi od jego nazwiska, niby że takie nudy epigonśkie komponował. A tu się okazało, że to od rosyjskiego słowa pochodzi.
Się kłaniam. Uprzejmie.
Dodam jeszcze o teatrze moskiewskim i rosyjskim.
Kiedy w Petersburgu i w Moskwie do teatru na jakąś klasykę przychodzą szkoły, teatr zamawia ochronę milicji – bo młodzież cala przychodzi nachlana i dochlewa podczas przedstawienia.
W Rosji chodziłem bardzo często do teatru. Wiele razy byłem zachwycony. Ale równie wiele razy wychodziłem z teatru.
A poza tym w grudniu 2006 KRUM Warlikowskiego zdobył w Moskwie nagrodę Meyerholda. To duże osiągnięcie.
Lagriffe -- 28.02.2010 - 19:35