O czym i z kim "Warto rozmawiać"?

Ekran telewizora wypełnia się multiplikacją fotosów z tzw. ważnych wydarzeń historycznych. Pojawia się twarz Adama Michnika i człowieka honoru – gen. Jaruzelskiego. Obraz odwraca się jak moneta a na miejscu reszki widnieje twarz rozmodlonego ks. Jerzego Popiełuszki. Już w pierwszym ułamku sekundy dowiadujemy się kto zabił księdza. Kolejny fotos. Izabela Jaruga Nowacka na manifie. Obrót. Nienarodzone dziecko. Człowiek, niewinna ludzka istota, którą feministki chcą pozbawić życia. Zmiana. Marsz entuzjastów UE. Fotos obraca się. Reszka: obmierzli homoseksualiści w dziwacznych strojach, które przywodzą na myśl wizerunek lucyfera. Kto wie co oni na tych marszach robią, poza przebieraniem się za Innego? Kolejne fotosy: Olszewski i kadr z “Nocnej Zmiany” reżyserii Jacka Kurskiego; Rywin i niedoszły premier z Krakowa Jan Rokita, który dał popalić sbeckiemu układowi w czasie kolejnych przesłuchań komisji ds. Rywingate. I dalej: papież, Lech Kaczyński, papież, papież i mężczyzna dzierżący biało-czerwoną flagę dumnie stawiającą opór smagającym ją wiatrom. Już wiemy o czym Warto Rozmawiać.

-Dobry wieczór państwu, dobry wieczór państwu – Mówi Jan Pospieszalski autor programu Warto Rozmawiać. Dzisiaj gośćmi będą ludzie prawicy i ludzie prawicy. Pojawi się bardzo odważny nonkonformista Wojciech Cejrowski i przedstawiciele exgay movement, którym udało się wydostać ze szponów grzechu.

Dwa fotele. Jeden przeznaczony dla autora programu, drugi dla Gościa. Pospieszalski i Cejrowski. Warto posłuchać o czym rozmawiają. Cejrowski ze swadą opowiada jak wystraszyły go podatki, którymi Unia Europejska rzekomo batoży podróżnika. Woli on więc, jako patriota, sprzeciwić się, tak po męsku, porzucić ziemię ojczystą, pozostawiając sobie jej skrawek w samym sercu i wyruszyć do Ekwadoru. Tam mają podatki niższe. Pospieszalski próbuje mu wytłumaczyć: hola kolego, nie tędy droga! Mężczyzna to ten, który walczy za ojczyznę, kiedy zachodzi potrzeba. Cejrowski się z nim nie zgadza. Mężczyzna to taki ktoś, kto przed podatkami ucieka do Ekwadoru. Nie dlatego, że nie kocha ojczyzny, tylko dlatego, że nie kocha UE, a jak wiadomo wpuściła ona już swoje korzenie w polską glebę tak głęboko, że pozostaje tylko ucieczka. There is no alternative.

Kolejnymi gośćmi programu są amerykanie z exgay movement. Ten anglosaski ruch skupia w swoich szeregach ludzi, którzy wyzwolili się z homoseksualizmu. Najchętniej Pospieszalski mówiłby, że zostali oni wyleczeni. Jednak niezbędna jest pewna doza ostrożności. Oskarżenie o hate speach może napytać biedy wydawcom programu. Exgeje są odpowiedzią Pospieszalskiego na peregrynację Brandona Fay’a i Thomasa Moultona, zaproszonych przez TVN do Polski na okoliczność umieszczenia ich ślubnego zdjęcia w orędziu prezydenckim. Pospieszalski niesie im i im podobnym nadzieję. Wyzwolimy was! Nie musicie żyć w grzechu, jeśli nie chcecie!

W dzisiejszym programie Warto Rozmawiać, jak i we wszystkich innych, pojawią się tendencyjne felietony podpierające tezę, którą całym swoim życiem Pospieszalski udowadnia: rozmawiać warto, ale tylko ze swoimi. Wiadomo, kto jest po jasnej, a kto po ciemnej stronie mocy. Pospieszalski niegdyś dobierał publiczność według klucza: prawica 70%, reszta niezdecydowani i trochę lewicy. Kiedy lewica poznała się na pospieszalskim kluczu zaczęła bojkotować program, którego tytuł brzmi “Warto rozmawiać”. Stwierdzili, że z Pospieszalskim rozmawiać nie warto; klucz więc stał się zbędny. Od pewnego czasu do programu Pospieszalskiego przychodzi niemalże tylko prawica, bo tam czuje się komfortowo. Wszyscy ze wszystkimi się “pięknie zgadzają”. Tylko raz na jakiś czas, dokonując aktu samookaleczenia, wpadnie Sierakowski, aby zostać zakrzyczanym przez grono ludzi prawicy i bardziej prawicy.

Nie można mieć do Pospieszlaskiego o to pretensji. Pospieszalski ma tezę, nie ukrywa że ją ma i nie ukrywa tego, ze program przemawia niniejsza tezą. Pretensję można mieć jedynie do TVP, która udostępnia swoją antenę do siania prywatnej propagandy. Jeśli w misji TVP mieści się program Pospieszalskiego, to niech zmieści się i program Magdaleny Środy. Jeżeli nie mieści się w misji program Środy, to niech zniknie Pospieszalski.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szczerze mówiąc...

Mam serdecznie dosyć w TV programów zbudowanych na zasadzie domniemanej równowagi. Jest nieomal zawsze tak, że nic z nich nie wynika, bo strony po prostu się przekrzykują, albo ktoś wygrywa dzięki sprytnej erystycznej sztuczce.
Telewizja nie nadaje się do dyskusji. jej wewnętrzna dynamika wyklucza możliwość rozbudowanej, akademickiej argumentacji, subtelnej gry argumentów czy odwoływania się do konsensu wiedzy eksperckiej (znanej jedynie wąskim kręgom wtajemniczonych).

Telewizja to syf. Daje jedynie namiastkę intelektualizmu a tak naprawdę cały przekaz rozgrywa się jednak w warstwie emocji, podczas gdy esencja przekazu wyparowuje zupełnie. Spodziewam się, że większość odbiorców programów Pospieszalskiego nie jest w stanie powtórzyć żadnego argumentu, który padał w dyskusji. Liczy się wyłącznie “czyje na wierzchu”.

Raz mój kolega, Janek Hartman wystąpił u Pospieszalskiego. On jest filozofem, specjalizuje się w bioetyce i ma poglądy zdecydowanie liberalne. Udało mu się zabrać głos raz, mówił ok. minuty. jego oponentem był bodajże Dariusz Karłowicz. Gadał powoli, cicho, smętnie, jak ma w zwyczaju, ale gęba mu się nie zamykała…


Zbigniew:

Całkowita zgoda. Ale to już temat na odrębną dyskusję.

Pozdrawiam


Ja tylko krótko

Pospieszalski to nie jest dziennikarz, to manipulant czystej wody.
Obejrzałem to sobie od kuchni.


Igła

domyślam się że nie bardzo chcesz się tym podzielić- jak było,hm?

Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!


Panie Maksie

Było tak, że w pewnym momencie poczułem, że Pospieszalski jest w zmowie z częścią, tzw komentatorów/gości.
Drugą, ich, część miał już ustawionych na wroga a paru zaproszonych blogerów było na wabia.
I ja mu się wyrwałem bez uzgodnienia, więc zaczął mi wpychać swoje tezy w gardło, złamałem mu wyrysowany schemat.
I już nie połapał się do końca, ani z czasem, ani z tezą.

On potrzebuje tylko klakierów i wroga.
Z nikim nie rozmawia.

Bo – Nie Warto


Igła, nie trzeba być w środku,

by to zauważyć, o manipulacjach i dobieraniu gości w sposób 3 lub 4 osoby na 5 zdanie identyczne lub zbliżone do Pospieszalskiego, jeden (najczęsciej z GW lub jakiś naiwny lewak) jako ten zły, którego trza zakrzyczeć/zmanipulować lub po prostu wyśmiać.

I publiczność prawie jednomyślna.
I zmanipulowane felietony.

Pisałem o tym nieraz w komentarzach w S24, zresztą nie tylko ja.

A i akurat zaangażowanie J.P. mi nie przeszkadza, nawet jest okej, bo nie udaje, że ma inne zdanie niż ma, przeszkadza mi to co opisałem.

I o dziwo, Pospieszalski był dużo bardziej ciekawy i jego programy, nawet chyba bardziej obiektywne (dłuższe i bardziej sensowne) w katolickiej Telewizji PUls, w TVP stały się tylko propagandą.

Taki paradoks.

pzdr


A ja

nie widzę wielkiej różnicy między audycjami JP i Lisa. Lisie są może bardziej ugłaskane, ale tak samo jednostronne tyle. że z przeciwnym znakiem. I tu i tu króluje tzw. format.

A publiczność jest dokładnie identyczna, tyle, że buczy w innych momentach. I tu, i tu – na rozkaz.


ja bym dodał, Merlocie,

że Pospieszalskiego nieraz są ciekawsze.
jest bardziej showmenem, poza tym pamiętam kilka audycji Poszpieszalskiego wartościowych, np. o samotności kiedyś świąteczna, gdzie np. strasznie fajnie rozmwiało mu sie z Grocholą.
Jeszcze kilka by znalazł, takich mniej rozpolitykowanych, no i te dawniej w TV PUls pomimo jasneych jego pogladów były to audycje wartościowe.

Lisa w Polsacie ceniłem za dobór gości, ale później sie strasznie nudny zrobił.
No i co by nie powiedzieć, to jednak zarozumialec i bufon.
Nie da się lubić za bardzo.
Pospieszalski pomimo swych manipulacji, fanatyzmu itd jest osobą chyba od Lisa dużo ciekawszą.


Zawracanie gitary!

Janko Muzykant przed laty uznał, że prowadzenie programu telewizyjnego nie jest trudniejsze niz granie na gitarze. Tyle, że on ciągle gra na jednej strunie!
Dla mnie takie granie jest głównie graniem na nerwach. Ponieważ cenię sobie wielce swoje nerwy, to nie pozwalam ich szarpać byle komu …


Subskrybuj zawartość