Odpowiedź na List otwarty w obronie wolności słowa z dnia 28.11.2008
http://www.rp.pl/artykul/9133,222970_List_otwarty_w_obronie_wolnosci_slo...
Wzniosłe tytuły, bywa, pokryć nie umieją
Mizerii, co się jawnie, w szpaltach mości białych
Wielkie ideały też z czasem płowieją
Jeśli ci, co je głoszą, uczuć nie są stałych
List, tych, co za prawością, zawsze murem stali
Co go wieńczy, podpisów zacnych wielka rzesza
Głosi, że ważny dla Nich, jest Murzynek Kali
Bo jednych, z czynów niskich, że swoi, rozgrzesza!
I podpowiem receptę, tym u mediów steru
Koncept od Słonimskiego, rzekniecie, że stary
„Umieśćcie słowa listu na rolce papieru
Co to w czasach minionych, kolor nosił szary!”
Kraków, dzisiaj
komentarze
Panie Tarantulo
A ja akurat wolę sytuacje w demokracjach zachodnich, gdzie im niżej w hierarchi “publiczności”, tym ochrona obywatela większa. Natomiast osoby publiczne muszą niejako liczyć się nie tylko z byciem w świetle reflektorów, ale także z tym, że ostrze wymierzonej w nich krytyki będzie nie tylko przerysowaną kpiną, ale także radykalną przesadą, przekraczającą umownie rozumianą prawdę.
I tak to jest ustawione – pchanie się na świecznik, oznacza osłabienie “ochrony prawnej”. Świat, w którym dziennikarz każdą wypowiedż na temat osoby ewidentnie publicznej będzie musiał popierać wskazaniem dokładnych cytatów, bez możliwości pomyłki w zakresie przecinków, bo to sprowadzi na niego wyrok sądu… brrrr…
Panie Tarantulo – mieszkamy w zaścianku. W tej konkretnej sprawie, GW ten zaścianek pogłęcia, a Rz z nim walczy.
Griszeq -- 28.11.2008 - 15:52Panie Griszequ
Michnika i GW to ja sobie lokalizuję w okolicy krzyżowo lędźwiowej. Chodzi o konkretny przypadek wielokrotnego zarzucania komuś wypowiadanych słów, a potem, gdy trzeba było ponieść konsekwencję, ucieczka w wykręt, oceniana w liście słowami : Jest rzeczą oczywistą, że zdanie to nie miało charakteru cytatu, ale parafrazy. Miało ono, zdaniem autora, ilustrować sposób argumentacji Michnika
Jeżeli to nie jest kuriozalne, to co jest? Zybertowicza umieszczam w miejscu opisanym na wstępie.
tarantula
tarantula -- 28.11.2008 - 16:11Panie Tarantulo
No dla mnie właśnie nie jest. Dziennikarz (i ja też mam akutar w ledźwiowej Zybertowicza) ocenia osobę publiczną w jej publicznej działalności, interpretując jej publiczne wypowiedzi. Przedstawia – moim zdaniem, ten na ten na świeczniku działa tak i tak oraz stoi na takim a nie innym stanowisku.
Ileż razy słyszałem, jak Semka czy inny najmita gardłowaj jak to Tusk nienawidzi Prezydenta. Choć niegdy żadnym cytatem z Tuska o nienawiście się nie podparł. Jak Zakowski wali jak w kocioł w Kaczyńskiego, stosując tą samą metodę.
Debata publiczna, dotycząca osób publicznych, ma swoje zasady. Ostrzejsze niż te, ktore dotyczą nas, maluczkich. Tak mi się wydaje, Panie Tarantulo.
Griszeq -- 28.11.2008 - 16:30No, cóż!
Jest jednak róznica w mówieniu “Ten jakiś tam, nienawidzi tego drugiego”, a sformułowaniu “Ten jakiś tam powiedział: nienawidzę tego drugiego” Pierwsze to ocena stanu emocjonalnego,i to jest dopuszczalne, drugie to stwierdzenie faktu, i trzeba sie liczyc z tym, że wypowiadający je bedzie musiał fakt udokumentować.
Wszystko bierze się z braku odpowiedzialności za slowa, i mimo mojej negatywnej opinii obu panów, takie sądowe sprawy mogą je w końcu wymusić.
Gdyby ktoś, powiedzmy A. opowiadał o jakimś Z., że nazywa swoich oponenetów bucami, to argumentacja, że A. nie twierdził, że jest to dosłowne, lecz prawdopodobne, zwazywszy na osobowość i poziom kultury Z., żadnego sądu by nie przekonało. A autorzy listu dają przykład niezłego manipulowania slowami. Jeżeli każde pomówienie daloby sie wytlumaczyć za pomocą takiego schematu, to dlaczego nie rozciągnąć takiiego sposobu rozumowania także i na oszczerstwo?
Autorzy listu domagają się innego sposobu interpretacji kodeksu. Ciekawe czy stosowaliby zasade symetrii? Jeżeli tak , to pomówienie należaloby w takim razie z kodeksu wykreślić. I gadać, co sie chce, a kontrowersje rozstrzygac kłonicą.
Zreszta ludzie i tak gadaja co im ślina na język przyniesie.
Im wyżej jest, tym gorzej.
W rezultacie oskarżonym jest sąd! Nie Michnik. Michnik jest jaki jest.
tarantula
tarantula -- 28.11.2008 - 17:02Michnik wytoczył Zybertowiczowi proces cywilny
i go wygrał. gdzie tu jest zamach na jakąkolwiek wolność? i kto się zamachnął?
Docent Stopczyk -- 28.11.2008 - 17:30
Panie Docencie!
Ja sobie takich pytań nie stawiam. Ale blisko 3000 osób podpisanych pod listem, tak!
W.I.Lenin twierdził, że w dobie rewolucji wszystko jest sprawą polityczną. Pewnie dotyczy to i rewolucji moralnej.
tarantula
tarantula -- 28.11.2008 - 17:39No cóż
Jakikolwiek komentarz psułby tylko treść i formę.
No nie, formy się nie da zepsuć. Świetna. I jako taka broni się sama.
Gratuluję i pięknie się kłaniam.
Stary -- 30.11.2008 - 10:58Pięknię dziękuję! A dla
Pięknię dziękuję!
A dla miłośnika Krakowa mam kolejny efekt badań nafd legendami grodu Kraka:
http://tekstowisko.com/analityk/57493.html
Pozdrawiam!
tarantula
tarantula -- 30.11.2008 - 11:07