Takiej zimy jeszcze na Pogórzu nie widziałem. Drogę zawiało tak, że nawet pług śnieżny mocowany do potężnego traktora Lamborghini nie od razu poradził. Codziennie trzeba było odkopywać drogę do drewutni. Gdy słupek w termometrze zjechał w okolice -20 st.C zamarzła część instalacji. Drzewo zwaliło się na słup wysokiego napięcia, prądu zbrakło i trzeba było się przeprosić z poczciwą starą studnią.
Zima, jak to drzewiej bywały za czasów mojej gomułkowskiej młodości….
komentarze
Pięknie, Panie Tarantulo,
tylko jedno pytanie: a gdzież Pan tam parkuje?
Józio, jak widzę, w całkiem dobrym nastroju.
Pozdrawiam serdecznie
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 23.02.2009 - 09:56Niezwykle urokliwe,
ale tylko na fotkach.
Brr nie chciałbym znaleźć się w tym miejscu.
Lubię ciepełko.
Pozdrawiam
Zenek -- 23.02.2009 - 09:59Piknie i zimno tu:)
ale od ostatniego zdjęcia ciepło za to promieniuje.
Pozdrawiam.
grześ -- 23.02.2009 - 11:34Panie Tarantulo
Piękne, że powtórzę jak echo po przedmówcach.
Józio nie tylko w dobrym nastroju, ale też widzę jak nieustraszonym kotem jest chodząc po śniegu. No, no… Zadziwiające.
Studnia mi się podoba. Ma nowe wiaderko.
Pozdrawiam Pana serdecznie.
Gretchen -- 23.02.2009 - 11:52fotki są
przytulne ... te chałupki, dym z komina … góry :)
Docent Stopczyk -- 23.02.2009 - 12:03Sz.P.Gretchen
a sople? nie są przeurocze;
a komin? toć to sama poezyjka.
Nie rozumiem,co w kocie widzą?
Zenek -- 23.02.2009 - 12:15Przecież kot jaki jest każdy widzi.
W dodatku to zwierzę udomowione i bez wychowania elementarnego,bo obcym słabizną świeci.
Panie Zenku
Sople przeurocze, ale po tym jak mnie ostatnio Igła zjechał za sople boję się wychylić. :)
Co do komina się zgadzam również. Wszystko piękne, choć zimno. Gretchen nie lubi jak jest zimno.
To nie jest Panie Zenku zwykły kot, to jest Józio, a jego łażenie po śniegu może być dowodem zachowanego fragmentu dzikiej, tygrysiej natury.
O.
Gretchen -- 23.02.2009 - 12:19P.Gretchen Sz.
uprzejmie proszę mnie tu nie wciskać,że Pani to taka tygrysica,bo i tak nie ma szans na sprawdzenie Pani przechwałek.
A Józio,czy to nie widać,że to leń niemożebny,przerastający wielokroć mnie.
Zenek -- 23.02.2009 - 12:41Choć świadczy to ino o jego nieprzeciętnej inteligencji,że domowników sobie podporzadkował.
Mnie to się w życiu nie udało.
Panie Zenku
Nie ja tygryscica, ino Józinek tygrys pozwolę sobie zauważyć.
Fakt, lenia w nim rozpoznać można bez pudła.
Co Pan myśli o studni?
:)
Gretchen -- 23.02.2009 - 12:47Przekomarzalska Gretchen
Lubię studnie głębokie.
Pozwolą się zatracić do imentu.
Proszę zajrzeć do srodka;tam ci dopiero tajemnic bez liku,a widoki,kręgi te betonowe i te na lustrze wody,ech.
Bastuję,bo zbyt ślisko robi mi się pod nogami.
Przesympatyczne!
Pozdrowienia i ukłony z szacunkiem,bo nic nie podnosi tak na duchu jak gaworzenie z godnym mistrza interlokutorem.
Zenek -- 23.02.2009 - 12:55Panie Lorenzo!
Parkuje przy starej CK(jeszcze!) piwnicy naprzeciw domu. Dzięki wynalazkowi łańcuchów antypoślizgowych. Ogolnie było nieźle. Jak na Yukonie. Jak to się wszystko stopi, przez region po raz kolejny przetoczy się dyskusja o zaniechanym od dawna programie małej retencji i hydroenergetyki. I ucichnie. Do następnego razu.
Pozdrawiam!
tarantula
tarantula -- 23.02.2009 - 14:38Pani Gretchen!
Studnia ma nie tylko nowe wiaderko, ale i łańcuch. Poprzedni zestaw zatonął. Sąsiad miał wydobyć za flaszkę, ale zaczął od końca. Wziął zapłatę z góry a obiecany odzysk sprzętu ma nastąpić z wiosną.
To byl pierwszy w życiu Józia kontakt ze śniegiem. Byl bardzo dzielny.
tarantula
tarantula -- 23.02.2009 - 14:48