Nic na to nie poradzę, ale zajrzałem do stenogramów z posiedzeń sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności śmierci B. Blidy. Na razie nic szczególnego nie ustalono. Uwagę zwracają natomiast dialogi Kempa – Kalisz. Moim skromnym zdaniem, wpisują się w najlepsze tradycje literackie, a może nawet i filozoficzne!

Zaczęło się już na drugim posiedzeniu.

"Przewodniczący:

Pani poseł Kempa.

Poseł Beata Kempa:

Panie przewodniczący, rozumiem pańską nerwowość dzisiaj, ale może…

Przewodniczący:

Ale nie ma żadnej nerwowości. Proszę bez tych elementów osobistych.

Poseł Beata Kempa:

Ale może, panie przewodniczący, pozwoli pan najpierw, tak za porządkiem, który sam pan ustalił…

Przewodniczący:

Ale niech pani nie mówi o mojej nerwowości, bo, proszę, niech pani może bardziej o sobie.

Poseł Beata Kempa:

Ale ja nie powtórzyłam, to pan powtórzył. Ja? Ja dziś jestem bardzo spokojna, panie przewodniczący.

Przewodniczący:

O sobie niech pani mówi.

Poseł Beata Kempa:

Panie przewodniczący, zatem pozwólmy, najpierw zadał pan pytanie panu ekspertowi. […] Dziękuję.

Przewodniczący:

Cieszę się, pani poseł, z takiego stanowiska. […]"

 

Po kilku dniach odbyło się kolejne posiedzenie komisji śledczej.


"Poseł Beata Kempa:

...pan zadał to pytanie?

Przewodniczący:

Droga pani... Ale czy pani mi broni zadawania pytań?

Poseł Beata Kempa:

(…)

Przewodniczący:

Pani poseł, ja już tyle na swój temat usłyszałem od pani w wypowiedziach na forum komisji, w pani wypowiedziach medialnych, że naprawdę bardzo panią proszę... Bo gdybym spojrzał, gdybym był taki, jak pani mówi, to pewnie już powinienem latać gdzieś w kosmosie.

Jeden z posłów:

Wystarczy.

Przewodniczący:

Nie wystarczy, panie pośle, dlatego, że mam prawo mówić to, co mówię. I proszę przewodniczącemu nie zwracać uwagi. Dziękuję. Proszę teraz o kolejne pytanie. Już dobrze, nie ma tego pytania.

Poseł Beata Kempa:

Przyznał się.

Przewodniczący:

Przygotowaliśmy. Nie. A chcę pani powiedzieć zresztą, pani poseł, że ja myślę, że dla opinii publicznej ta nasza dyskusja była bardzo pomocna, dlatego że wyjaśniliśmy różne aspekty właśnie tego, czego się pani domaga, mianowicie całego systemu chronienia informacji różnego typu. […] Tak że, pani poseł...

Poseł Beata Kempa:

Panie przewodniczący, można?

Przewodniczący:

Ale już proszę merytorycznie.

Poseł Beata Kempa:

Panie przewodniczący, jedno zdanie. Pan ekspert wypowiedział się w kwestii art. 241, nie w kwestii ustawy o informacjach niejawnych. Ale ja tu nie podważam kompetencji, absolutnie, w żadnej materii. Natomiast cieszę się bardzo, że uznał pan moje racje prawne i tak naprawdę de facto wycofał pan pytanie. I o to szło.

Przewodniczący:

Aha.

[…] Dziękuję. Dziękuję bardzo. Ja też jestem zadowolony, bo, jak pani widzi, nawet jak pani mówi nie na temat, to ja czasami przyznaję rację.

Poseł Beata Kempa:

Ja zawsze mówię na temat, panie przewodniczący, proszę przystąpić do dalszych czynności.

Przewodniczący:

Pani poseł, proszę mnie nie instruować, co ja mam robić. Naprawdę, ja prowadzę to posiedzenie. Ja rozumiem pani tendencje, ale to ja jestem osobą, która prowadzi. Dziękuję. Przystępujemy do pytania.

[…]

Poseł Wojciech Szarama:

Nie będę tego wątku kontynuował, to jest niepotrzebne...

Przewodniczący:

Ale ma pan pytania jeszcze?

Poseł Wojciech Szarama:

Nie, zrezygnuję.

Przewodniczący:

Rezygnuje pan z pytania?

Poseł Beata Kempa:

Przepraszam bardzo, jeśli można, panie przewodniczący. Ponieważ mogliśmy tu również po reakcji przed chwilą pana przewodniczącego, po odpowiedzi pana prokuratora, opinia publiczna mogła odnieść wrażenie, że osobą podejrzaną…

Przewodniczący:

Niech pani zostawi to opinii publicznej, nie wyjaśnia. Pytanie proszę zadać.

Poseł Beata Kempa:

Zaraz zadam, proszę nie krzyczeć.

Przewodniczący:

Bardzo proszę.

Poseł Beata Kempa:

Proszę nie krzyczeć.

Przewodniczący:

Ja nie krzyczę na panią, tylko ja proszę o niewyjaśnianie opinii publicznej, opinia publiczna jest mądra.

Poseł Beata Kempa:

Nie dlatego, panie przewodniczący, że nas obserwuje. I ja sobie nie pozwolę na to, żeby pan również tym manipulował.

Przewodniczący:

Droga pani, nie ma żadnej manipulacji.

Poseł Beata Kempa:

Zatem ja zadaję pytanie. Panie prokuratorze… Jest, jest.

Przewodniczący:

Tyle słów pani wypowiada, że się dewaluują.

Poseł Beata Kempa:

Panie prokuratorze, wśród osób… Panie przewodniczący, albo naprawdę, ja nie wiem, czy przerwę zarządzić, żeby pan się uspokoił, czy…

Przewodniczący:

Ja jestem spokojny, tylko proszę, żeby pani zadała pytanie.

Poseł Beata Kempa:

Zadaję.

Przewodniczący:

Bardzo proszę.

Poseł Beata Kempa:

Dziękuję.

[…]"

 

Dziękuję.