Mnie to nawet ten drink Docenta Stopczyka przypomniał, jak wojennym stanie się degradowały obyczaje.
Raz na całkiem kulturalnym przyjęciu piłem mieszankę kordiału ananasowego z wódką Vistula i kubańską cytryną.
Dla młodzieży zapodam, że kordiały to były wina krajowe, troszkę mocniejsze i jeszcze słodsze, niż zwykłe alpagi. Miały zwykle wyrafinowane smaki, zależne od tego, co artyście w zakładach owocowo warzywnych przyszło do głowy.
Kiedyś chyba muszę opowiedzieć, jak produkowałem w dawnych latach kompot ananasowy z dyni. Jako zatrudniony w czeskiej przetwórczej fabryce….
Niestety
w wermutach całkiem bezradny jestem.
Może ktoś inny Panią Algę poradą poratuje.
Mnie to nawet ten drink Docenta Stopczyka przypomniał, jak wojennym stanie się degradowały obyczaje.
Raz na całkiem kulturalnym przyjęciu piłem mieszankę kordiału ananasowego z wódką Vistula i kubańską cytryną.
Dla młodzieży zapodam, że kordiały to były wina krajowe, troszkę mocniejsze i jeszcze słodsze, niż zwykłe alpagi. Miały zwykle wyrafinowane smaki, zależne od tego, co artyście w zakładach owocowo warzywnych przyszło do głowy.
Kiedyś chyba muszę opowiedzieć, jak produkowałem w dawnych latach kompot ananasowy z dyni. Jako zatrudniony w czeskiej przetwórczej fabryce….
yayco -- 03.03.2008 - 22:55