Dziś dzień odpoczynku. Na Tekstowisko błogi spokój. Stali bywalcy , a i odświętni też, poświęcają się przyjemnościom, używkom i nałogom.
Niezapowiadany niczym coming out Pana Lorenza zasmuci niejedną śliczną główkę. Okazało się, że drabina skrywa mroczne tajemnice, a jej właściciel folguje internetowej chuci pijąc piwo. Zwłaszcza to piwo przyjąłem jako osobisty policzek. Wstydź się Pan, Panie Lorenzo! Siebie i swojego samochodu!
Problemy występnej miłości dotknęły też innych. czy to kwestia wiosny, czy ogólniejszych miazmatów, związanych z traktatem lizbońskim? Nie wiem. Przyznam jednak, że uczucia między lewicą a PiSem pozostawiają mnie obojętnym. Ani nie kibicuję, ani nie współczuję.
Pani Ustronna poszła na kawę z lodami. Co do zasady, to uważam, że pojęcie dyskryminacji jest nadużywane. Gdybym szedł w tę samą stronę co autorka, to bym chyba musiał się poczuć dyskryminowanym przez warszawskich sprzedawców kawy. Ilekroć zamawiam espresso, tylekroć padają pytania: czy podwójne i czy z mlekiem. A ja za każdym razem powtarzam, że espresso nie jest podwójne i nie jest z mlekiem. Jestem potem gorzej traktowany i często nie dostaję wody (zimnej) do kawy. Na moje napominanie o wodę, słyszę, że pierwsze słyszą. Zawsze myślałem, że to głupota, a nie dyskryminacja. Żona, zresztą, twierdziła, że moja…
Zawsze warto sobie przepowiedzieć: zróżnicowanie, nierówność, niesprawiedliwość, dyskryminacja. Nawet, jeśli nie zechcemy wnikać w otmęty dyskryminacji pozytywnej, to powinno pomóc. Na nadmierną wrażliwość społeczną.
Pan Zenek epatuje wiosną. Nawet osoba, tak negatywnie odnosząca się do tego zjawiska, jak ja, musi przyznać, że wiosna u Pana Zenka jest piękna.
Pani Delilah pokazała język. Mimo usilnych starań, nie mogę nie szukać związku między tym co pisała niedawno, a tym co pokazuje teraz. Pewnie znów dostanę przez łeb. Ciekawe, czy gdybym ogłosił się masochistą, to bym nie dostał?
Pan Igła szuka szpiega z krainy deszczowców. Dobrze że nie Minotaura. Grześ nic NIE broni lewicy*), a Pan Poldek też, tylko innej. Pan Wenhrin tłumaczy bajki (brawo!), Pan Odys walczy z wiatrakami, a Pan Griszeq lata z jęzorem i wypisuje, u ludzi, że jakobym coś obiecał. Pierwsze słyszę nota bene. Ja leżę w świeżo posprzątanej beczce i oglądam świat ludzi, zajętych tym, co lubią... Parę osób straciłem z oczu i trochę się boję, co one robią. I, że się dowiem…
Byłbym zapomniał. Od jakiegoś czasu nie palę. Odniosłem dziś wrażenie, że to był dobry wybór
Jak nie wróci mróz to się zapłaczę. Żeby choć deszcz spadł, ech! Może by tak do myjni pojechać...
Notka 28
Dziś dzień odpoczynku. Na Tekstowisko błogi spokój. Stali bywalcy , a i odświętni też, poświęcają się przyjemnościom, używkom i nałogom.
Niezapowiadany niczym coming out Pana Lorenza zasmuci niejedną śliczną główkę. Okazało się, że drabina skrywa mroczne tajemnice, a jej właściciel folguje internetowej chuci pijąc piwo. Zwłaszcza to piwo przyjąłem jako osobisty policzek. Wstydź się Pan, Panie Lorenzo! Siebie i swojego samochodu!
Problemy występnej miłości dotknęły też innych. czy to kwestia wiosny, czy ogólniejszych miazmatów, związanych z traktatem lizbońskim? Nie wiem. Przyznam jednak, że uczucia między lewicą a PiSem pozostawiają mnie obojętnym. Ani nie kibicuję, ani nie współczuję.
Pani Ustronna poszła na kawę z lodami. Co do zasady, to uważam, że pojęcie dyskryminacji jest nadużywane. Gdybym szedł w tę samą stronę co autorka, to bym chyba musiał się poczuć dyskryminowanym przez warszawskich sprzedawców kawy. Ilekroć zamawiam espresso, tylekroć padają pytania: czy podwójne i czy z mlekiem. A ja za każdym razem powtarzam, że espresso nie jest podwójne i nie jest z mlekiem. Jestem potem gorzej traktowany i często nie dostaję wody (zimnej) do kawy. Na moje napominanie o wodę, słyszę, że pierwsze słyszą. Zawsze myślałem, że to głupota, a nie dyskryminacja. Żona, zresztą, twierdziła, że moja…
Zawsze warto sobie przepowiedzieć: zróżnicowanie, nierówność, niesprawiedliwość, dyskryminacja. Nawet, jeśli nie zechcemy wnikać w otmęty dyskryminacji pozytywnej, to powinno pomóc. Na nadmierną wrażliwość społeczną.
Pan Zenek epatuje wiosną. Nawet osoba, tak negatywnie odnosząca się do tego zjawiska, jak ja, musi przyznać, że wiosna u Pana Zenka jest piękna.
Pani Delilah pokazała język. Mimo usilnych starań, nie mogę nie szukać związku między tym co pisała niedawno, a tym co pokazuje teraz. Pewnie znów dostanę przez łeb. Ciekawe, czy gdybym ogłosił się masochistą, to bym nie dostał?
Pan Igła szuka szpiega z krainy deszczowców. Dobrze że nie Minotaura. Grześ nic NIE broni lewicy*), a Pan Poldek też, tylko innej. Pan Wenhrin tłumaczy bajki (brawo!), Pan Odys walczy z wiatrakami, a Pan Griszeq lata z jęzorem i wypisuje, u ludzi, że jakobym coś obiecał. Pierwsze słyszę nota bene. Ja leżę w świeżo posprzątanej beczce i oglądam świat ludzi, zajętych tym, co lubią... Parę osób straciłem z oczu i trochę się boję, co one robią. I, że się dowiem…
Byłbym zapomniał. Od jakiegoś czasu nie palę. Odniosłem dziś wrażenie, że to był dobry wybór
Jak nie wróci mróz to się zapłaczę. Żeby choć deszcz spadł, ech! Może by tak do myjni pojechać...
*) Poprawka ze względu na interwencję pomówionego
yayco -- 11.03.2008 - 19:22