A jakiej spodziewasz się odpowiedzi. Postawiłeś pytania odnośnie Chrystusa to odpowiedziałem ci w oparciu o moją znajomość Pisma Świętego, które umownie jest księgą-drogowskazem dla Chrześcijan. oczywiście, ze ci nie udowodnię, ze jest ona natchniona. Wszak każda religia to kwestia umowna, więc jakiej spodziewałeś się odpowiedzi?
- nie wiem czego sie spodziewalem – napisalem po prostu rzeczy, ktore mialem w glowie – tak troche bez wiedzy, czy oczekiwan jak to zostanie odebrane…
Ta ofiara Chrystusa jest za grzechy popełnione w wyniku błędnej oceny co jest dobre , a co złe.
hmm – nie zgadzam sie – zawsze myslalem, ze jestesmy karani za SWIADOME popelnienie grzechu a nie błędny wybor – jesli bysmy mieli byc karani za bledny wybor, to nasz nauczyciel, ktory powinien nam te wybory prawidlowe wskazywac jest troche niekompetentny…
Przecież to samo napisałem, więc z czym się nie zgadzasz. Jesteśmy karani za świadomy grzech. Dzięki ofierze Chrystusa nie będziemy karani za grzech nieświadomy.
- hmm – chodzilo mi o akcent na czyms innym. Chodzilo mi bardziej o to co jest grzechem a co nim nie jest. Czy nieswiadome popelnienie czegoś, co w rezultacie przyniosło zło jest grzechem czy nie? Bo jesli tak, to dlaczego jest to grzechem – wydaje mi sie to byc troche niesprawiedliwe po prostu, dla mnie taki czyn grzechem po prostu nie jest… Jakoś w kwestii moralności czyny nieswiadomie popelnione wydają mi sie nie podlegac tego typu ocenie… Tym samym, jesli Chrystus zmarl za takie nieswiadome grzechy, to jest to dla mnie tym bardziej niezrozumiale i budzi moje watpliwosci…
Co do kompetencji nauczyciela to powstaje pytanie czy ty potrafisz poprawnie zrozumieć o co chodzi nauczycielowi. Wtórny analfabetyzm nie musi dotyczyć tylko uczniów polskich szkół publicznych.
- mi sie jednak wydaje, że kwestia przekazania odpowiednich treści i zasad lezy bardziej po stronie nauczyciela, a nie odbiorców (co oczywiście ich udzialu w odpowiednim zrozumieiu nie eliminuje). U tych samych uczniów jeden nauczyciel może nic nie wskórać a inny może osiągnąć bardzo dobre wyniki. Sprawa rozchodzi sie raczej o uzyte metody i sposoby w nauce, podejscie itd itd… Jeden potrafi tak rzeczy ująć, że go wszyscy, lub prawie wszyscy dobrze zrozumieją – inny tego nie potrafi – ludzie maja po prostu rozne predyspozycje.
Wracając jednak do sedna, to Chrystus byl wedlug mnie bardzo dobrym nauczycielem – myśle, ze wpoił ludziom to co chciał i stworzył to, co chcial i mógł stworzyc w tamtych czasach… Znaczy to jednak chyba dla mnie coś innego niż dla ludzi wierzących… Niemniej darzę Tego Człowieka i jego wyznawców dużym szacunkiem licząc oczywiście na wzajemność...
>sajonara
A jakiej spodziewasz się odpowiedzi. Postawiłeś pytania odnośnie Chrystusa to odpowiedziałem ci w oparciu o moją znajomość Pisma Świętego, które umownie jest księgą-drogowskazem dla Chrześcijan. oczywiście, ze ci nie udowodnię, ze jest ona natchniona. Wszak każda religia to kwestia umowna, więc jakiej spodziewałeś się odpowiedzi?
- nie wiem czego sie spodziewalem – napisalem po prostu rzeczy, ktore mialem w glowie – tak troche bez wiedzy, czy oczekiwan jak to zostanie odebrane…
Ta ofiara Chrystusa jest za grzechy popełnione w wyniku błędnej oceny co jest dobre , a co złe.
hmm – nie zgadzam sie – zawsze myslalem, ze jestesmy karani za SWIADOME popelnienie grzechu a nie błędny wybor – jesli bysmy mieli byc karani za bledny wybor, to nasz nauczyciel, ktory powinien nam te wybory prawidlowe wskazywac jest troche niekompetentny…
Przecież to samo napisałem, więc z czym się nie zgadzasz. Jesteśmy karani za świadomy grzech. Dzięki ofierze Chrystusa nie będziemy karani za grzech nieświadomy.
- hmm – chodzilo mi o akcent na czyms innym. Chodzilo mi bardziej o to co jest grzechem a co nim nie jest. Czy nieswiadome popelnienie czegoś, co w rezultacie przyniosło zło jest grzechem czy nie? Bo jesli tak, to dlaczego jest to grzechem – wydaje mi sie to byc troche niesprawiedliwe po prostu, dla mnie taki czyn grzechem po prostu nie jest… Jakoś w kwestii moralności czyny nieswiadomie popelnione wydają mi sie nie podlegac tego typu ocenie… Tym samym, jesli Chrystus zmarl za takie nieswiadome grzechy, to jest to dla mnie tym bardziej niezrozumiale i budzi moje watpliwosci…
Co do kompetencji nauczyciela to powstaje pytanie czy ty potrafisz poprawnie zrozumieć o co chodzi nauczycielowi. Wtórny analfabetyzm nie musi dotyczyć tylko uczniów polskich szkół publicznych.
- mi sie jednak wydaje, że kwestia przekazania odpowiednich treści i zasad lezy bardziej po stronie nauczyciela, a nie odbiorców (co oczywiście ich udzialu w odpowiednim zrozumieiu nie eliminuje). U tych samych uczniów jeden nauczyciel może nic nie wskórać a inny może osiągnąć bardzo dobre wyniki. Sprawa rozchodzi sie raczej o uzyte metody i sposoby w nauce, podejscie itd itd… Jeden potrafi tak rzeczy ująć, że go wszyscy, lub prawie wszyscy dobrze zrozumieją – inny tego nie potrafi – ludzie maja po prostu rozne predyspozycje.
Wracając jednak do sedna, to Chrystus byl wedlug mnie bardzo dobrym nauczycielem – myśle, ze wpoił ludziom to co chciał i stworzył to, co chcial i mógł stworzyc w tamtych czasach… Znaczy to jednak chyba dla mnie coś innego niż dla ludzi wierzących… Niemniej darzę Tego Człowieka i jego wyznawców dużym szacunkiem licząc oczywiście na wzajemność...
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 27.03.2008 - 16:21