dodać właśnie, że pewnie przed szkołą to nie tyle sam czytałem, co mama mi czytała.
Bo w sumie z cąłego rodzeńsdtwa to ja najgłupszy byłem (i tak zostało, he, he) i czytać nauczyłem się później niż reszta więc gdzieś w wokolicach 6, 7 lat.
Znaczy w tzw. zerówce.
Ale później liczbą przeczytanych książek chyba przeskoczyłem , brata na pewno, siostrę pewnie tyż:)
Max, no zapomniałem
dodać właśnie, że pewnie przed szkołą to nie tyle sam czytałem, co mama mi czytała.
Bo w sumie z cąłego rodzeńsdtwa to ja najgłupszy byłem (i tak zostało, he, he) i czytać nauczyłem się później niż reszta więc gdzieś w wokolicach 6, 7 lat.
Znaczy w tzw. zerówce.
Ale później liczbą przeczytanych książek chyba przeskoczyłem , brata na pewno, siostrę pewnie tyż:)
Pzdr
grześ -- 11.04.2008 - 09:16