Panie Jerzy! A skądże! Posilkując się tkwiącym gdzies glęboko we mnie atawistycznym lękiem wobec ludzi zajmujących się zawodowo duszą wyrazilem jedynie swój szacunek dla Panów profesji wyuczonej (w przypadku p. Kleiny) oraz wyuczonej i wykonywanej w Panskim wydaniu.
Ja? Pana obrażać?
Panie Jerzy! A skądże! Posilkując się tkwiącym gdzies glęboko we mnie atawistycznym lękiem wobec ludzi zajmujących się zawodowo duszą wyrazilem jedynie swój szacunek dla Panów profesji wyuczonej (w przypadku p. Kleiny) oraz wyuczonej i wykonywanej w Panskim wydaniu.
Pozdrawiam zaniepokojony
Lorenzo -- 11.04.2008 - 21:13