przerysuję aż do absurdu, ale tym sposobem, w jaki Pan o gruzińskiej mniejszości wspomina, to Warthegau po sprawiedliwości winien być niemiecki. Bo Niemcy też policzyli się tam po wysiedleniu Polaków.
Osetia do ostatnich imprez miała jeszcze znaczący udział Gruzinów, którzy teraz do abchaskich rodaków dołączyli i obozy uchodźców zapełniają. Tych ostatnich natomiast jest całkiem sporawo, skoro sowiecka Abchazja liczyła ca 0,5mln mieszkańców, a teraz ledwie 0,2 się ostało, co faktycznie pozwoliło jasno dominującą większość wyłonić.
Dlatego wszelkie porównania z Kosowem uważam za mocno naciągane, bo tam się stosunki narodowościowe w perspektywie wielowiekowej przemieniały. Rosja nie potrzebowała też Kosowa jako pretekstu, bo dotychczasowe referenda w sprawie niepodległości byłyby dla zachodniej publiki dostateczną argumentacją.
W kontekście TXTowych debat jeszcze dodam, iż mnie zupełnie nie interesuje, na ile moje poglądy rosyjskim odpowiadają, bo mam mocne wrażenie, że sympatycy Gruzji (a właściwie przeciwnicy Rosji) tamtejsze okoliczności w szczerym poważaniu mają, jeśli dzięki temu celnie dokopać można.
Gruzini w początkach niepodległości mocno się starali, żeby u mniejszości zaufania nie zyskać, a potem sytuacja tak się rozwinęła, że szarego Osetyjczyka nikt już o zdanie nie pytał. Natomiast teraz wybór on ma średni i dla dokopania Rosji to akurat ja go kopał nie będę.
Panie Griszqu,
przerysuję aż do absurdu, ale tym sposobem, w jaki Pan o gruzińskiej mniejszości wspomina, to Warthegau po sprawiedliwości winien być niemiecki. Bo Niemcy też policzyli się tam po wysiedleniu Polaków.
Osetia do ostatnich imprez miała jeszcze znaczący udział Gruzinów, którzy teraz do abchaskich rodaków dołączyli i obozy uchodźców zapełniają. Tych ostatnich natomiast jest całkiem sporawo, skoro sowiecka Abchazja liczyła ca 0,5mln mieszkańców, a teraz ledwie 0,2 się ostało, co faktycznie pozwoliło jasno dominującą większość wyłonić.
Dlatego wszelkie porównania z Kosowem uważam za mocno naciągane, bo tam się stosunki narodowościowe w perspektywie wielowiekowej przemieniały. Rosja nie potrzebowała też Kosowa jako pretekstu, bo dotychczasowe referenda w sprawie niepodległości byłyby dla zachodniej publiki dostateczną argumentacją.
W kontekście TXTowych debat jeszcze dodam, iż mnie zupełnie nie interesuje, na ile moje poglądy rosyjskim odpowiadają, bo mam mocne wrażenie, że sympatycy Gruzji (a właściwie przeciwnicy Rosji) tamtejsze okoliczności w szczerym poważaniu mają, jeśli dzięki temu celnie dokopać można.
Gruzini w początkach niepodległości mocno się starali, żeby u mniejszości zaufania nie zyskać, a potem sytuacja tak się rozwinęła, że szarego Osetyjczyka nikt już o zdanie nie pytał. Natomiast teraz wybór on ma średni i dla dokopania Rosji to akurat ja go kopał nie będę.
Ukłony
kpkonrad -- 22.08.2008 - 20:06Konrad