dzięki, że Pani zajrzała. Sam co prawda sprowadziłem do domu też rodzeństwo, tyle, że jamnicze i wojownicze. No ale, jak wiadomo, piesy dzielą się na piesy i jamniki ;-)
Pani kocie opowieści zrobiły na mnie wielkie wrażenie, to i polecam. Też jestem zdania, że zwierzak musi mieć zapewnione stałe towarzystwo drugiego, albo i trzeciego zwierzaka. Wcale więcej z nimi nie ma fatygi, za to radości z ich towarzystwa jest wtedy więcej, bez porównania.
Pani Renato
dzięki, że Pani zajrzała. Sam co prawda sprowadziłem do domu też rodzeństwo, tyle, że jamnicze i wojownicze. No ale, jak wiadomo, piesy dzielą się na piesy i jamniki ;-)
Pani kocie opowieści zrobiły na mnie wielkie wrażenie, to i polecam. Też jestem zdania, że zwierzak musi mieć zapewnione stałe towarzystwo drugiego, albo i trzeciego zwierzaka. Wcale więcej z nimi nie ma fatygi, za to radości z ich towarzystwa jest wtedy więcej, bez porównania.
Dobra decyzja, Panie Krzysztofie!
Pozdrowienia.
s e r g i u s z -- 30.08.2008 - 01:01