Wiem, że podświadomie kochasz tego obcego rudzielca bardziej od własnego trawnika. Proponuję Ci zatem następujący eksperyment odczyniający.
1. Zainwestuj złotówkę (no, może dwie) w torebkę kociego żarcia w formie glutów (tzn. mokrego, nie żadnych chrupek).
2. Sprzątnij po raz ostatni kocie pamiątki z trawnika
3. W niewielkiej odległości (tak z pół kroku) od miejsca rzeczonej pamiątki na trawniku rozłóż (po raz pierwszy i nie ostatni) część zawartości zakupionej torebki. Najlepiej przed planowaną kolejną wizytą. Resztę możesz rozłożyć w innych strategicznych miejscach.
4. Twój przyjaciel z sąsiedztwa zmieni wkrótce klasyfikację terenu z “kibel” na “możliwe do zdobycia sensowne żarcie” i zacznie uszczęśliwiać innych.
5. Dawka przypominająca raz w miesiącu. Lub częściej, gdy gość zaakceptuje menu. Oraz właściciela terenu.
Aha, z eksperymentami bywa tak, że czasem się nie udają. Albo powodują nieprzewidziane efekty uboczne.
Hamiltonie,
Wiem, że podświadomie kochasz tego obcego rudzielca bardziej od własnego trawnika. Proponuję Ci zatem następujący eksperyment odczyniający.
1. Zainwestuj złotówkę (no, może dwie) w torebkę kociego żarcia w formie glutów (tzn. mokrego, nie żadnych chrupek).
2. Sprzątnij po raz ostatni kocie pamiątki z trawnika
3. W niewielkiej odległości (tak z pół kroku) od miejsca rzeczonej pamiątki na trawniku rozłóż (po raz pierwszy i nie ostatni) część zawartości zakupionej torebki. Najlepiej przed planowaną kolejną wizytą. Resztę możesz rozłożyć w innych strategicznych miejscach.
4. Twój przyjaciel z sąsiedztwa zmieni wkrótce klasyfikację terenu z “kibel” na “możliwe do zdobycia sensowne żarcie” i zacznie uszczęśliwiać innych.
5. Dawka przypominająca raz w miesiącu. Lub częściej, gdy gość zaakceptuje menu. Oraz właściciela terenu.
Aha, z eksperymentami bywa tak, że czasem się nie udają. Albo powodują nieprzewidziane efekty uboczne.
oszust1 -- 30.08.2008 - 02:29