Obawiam się, że to niekoniecznie jest film produkowany dla Zachodniaków .
Może nawet wręcz przeciwnie?
I zgadzam się z Docentem, że niektórzy Zachodniacy to całkiem, całkiem się na buddyźmie znają, a niektórzy wyznają.
I tanie drożdże nie wchodzą w grę.
No i Jung mógłby być niezłym na to przykładem, choć historycznym.
Panie Zbigniewie
Obawiam się, że to niekoniecznie jest film produkowany dla Zachodniaków .
Może nawet wręcz przeciwnie?
I zgadzam się z Docentem, że niektórzy Zachodniacy to całkiem, całkiem się na buddyźmie znają, a niektórzy wyznają.
I tanie drożdże nie wchodzą w grę.
No i Jung mógłby być niezłym na to przykładem, choć historycznym.
Gretchen -- 08.09.2008 - 11:00