Pszesz, że wzorce należy brać od innych mężczyzn, ojca etc.
Zgodzę się w pełni.
Ale sama piszesz, w notce, że coraz mniej tych mężczyzn.
Więc nie tylko mało wzorców, ale – nie działają. Kijanki nie chcą lub nie umieją ich naśladować.
Piszesz, że Ty odróżniasz bez problemów mężczyzn od kijanek.
OK, super.
Piszesz, że wolisz mężczyzn.
Przyjmuję.
I odbijasz piłeczkę w moją stronę. Ale nie nie, na razie nic z tego. To nie ja napisałem tekst o męskości. Ja tu tylko zadaję pytanie od czytelnika. Jestem ciekaw Twojego punktu widzenia. Swój znam. Z grubsza.
Nie mogę zapytać samego siebie, jak Ty definujesz męskość.
Dziwisz się nad pytaniem o opłacalność.
Ano właśnie — to moim zdaniem klucz do sukcesu. Jeśli można przeżyć życie łatwo i przyjemnie będąc nie-mężczyzną, to czemużby miało kijankom na męskości zależeć?
Na razie podałaś jeden motyw. Jeśli komu zależy na Tobie — kijankowatość mu się nie opłaca. Ale być może kijankom nie zależy. A z tym co sobą reprezentują dostają to czego chcą, czego potrzebują, lub przynajmniej tak im się wydaje.
Zanim następnym razem się tu odezwę, obiecuję nadrobić tę setkę komentarzy, może mi się samo rozjaśni. Na razie pozostaję zaintrygowany.
Gretchen
Nie bardzo mi odpowiedziałaś.
Pszesz, że wzorce należy brać od innych mężczyzn, ojca etc.
Zgodzę się w pełni.
Ale sama piszesz, w notce, że coraz mniej tych mężczyzn.
Więc nie tylko mało wzorców, ale – nie działają.
Kijanki nie chcą lub nie umieją ich naśladować.
Piszesz, że Ty odróżniasz bez problemów mężczyzn od kijanek.
OK, super.
Piszesz, że wolisz mężczyzn.
Przyjmuję.
I odbijasz piłeczkę w moją stronę. Ale nie nie, na razie nic z tego. To nie ja napisałem tekst o męskości. Ja tu tylko zadaję pytanie od czytelnika. Jestem ciekaw Twojego punktu widzenia. Swój znam. Z grubsza.
Nie mogę zapytać samego siebie, jak Ty definujesz męskość.
Dziwisz się nad pytaniem o opłacalność.
Ano właśnie — to moim zdaniem klucz do sukcesu. Jeśli można przeżyć życie łatwo i przyjemnie będąc nie-mężczyzną, to czemużby miało kijankom na męskości zależeć?
Na razie podałaś jeden motyw. Jeśli komu zależy na Tobie — kijankowatość mu się nie opłaca. Ale być może kijankom nie zależy. A z tym co sobą reprezentują dostają to czego chcą, czego potrzebują, lub przynajmniej tak im się wydaje.
Zanim następnym razem się tu odezwę, obiecuję nadrobić tę setkę komentarzy, może mi się samo rozjaśni. Na razie pozostaję zaintrygowany.
Kłaniam się.
odys -- 24.11.2008 - 08:40