nie chodzi o wyjątki, bo one zawsze będą, chodzi o regułę.
Bo to, że mamy drogi lokalne zdatne do jazdy wozem konnym najwyżej i że to się nie zmieni jeszcze przez lata, to jedno.
Wielu wypadków, zwłaszcza śmiertelnych, dałoby się uniknąć, gdyby Policja zamiast ścigać rowerzystów po jednym piwie, ustawiała patrole przy wyjazdach z dyskotek.
I gdyby większość radosnych posiadaczy nowiutkiego prawka musiała być oflagowana i musiała płacić słone mandaty za przekroczenie 60km/h.
Grzesiu,
nie chodzi o wyjątki, bo one zawsze będą, chodzi o regułę.
Bo to, że mamy drogi lokalne zdatne do jazdy wozem konnym najwyżej i że to się nie zmieni jeszcze przez lata, to jedno.
Wielu wypadków, zwłaszcza śmiertelnych, dałoby się uniknąć, gdyby Policja zamiast ścigać rowerzystów po jednym piwie, ustawiała patrole przy wyjazdach z dyskotek.
I gdyby większość radosnych posiadaczy nowiutkiego prawka musiała być oflagowana i musiała płacić słone mandaty za przekroczenie 60km/h.
s e r g i u s z -- 10.12.2008 - 16:30