To jest zupełnie normalne zachowanie – jest pas do jazdy na wprost – można nim jechać na wprost. Gdy kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem pas zanika, powinno się stosować (i w cywilizowanych krajach stosuje) zasadę zamka błyskawicznego, by umożliwić płynną zmianę pasa tym, których pas się kończy.
Zauważyłem, że gdy jadę ze zbliżoną prędkością zanikającym pasem i włączam migacz (tzn. nie usiłuję się wcisnąć przed sąsiada), to często zdejmuje on nogę z gazu tak, bym mógł wjechać na jego pas. Wszystko odbywa się płynnie. Natomiast gdy ruszam dość szybko, to sąsiedzi czasem chcą się ze mną pościgać. I wtedy włączenie się jest kłopotliwe.
Czekam na ustawowe uregulowanie zasady zamka błyskawicznego.
No to mnie Pan uspokoił
To jest zupełnie normalne zachowanie – jest pas do jazdy na wprost – można nim jechać na wprost. Gdy kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem pas zanika, powinno się stosować (i w cywilizowanych krajach stosuje) zasadę zamka błyskawicznego, by umożliwić płynną zmianę pasa tym, których pas się kończy.
Zauważyłem, że gdy jadę ze zbliżoną prędkością zanikającym pasem i włączam migacz (tzn. nie usiłuję się wcisnąć przed sąsiada), to często zdejmuje on nogę z gazu tak, bym mógł wjechać na jego pas. Wszystko odbywa się płynnie. Natomiast gdy ruszam dość szybko, to sąsiedzi czasem chcą się ze mną pościgać. I wtedy włączenie się jest kłopotliwe.
Czekam na ustawowe uregulowanie zasady zamka błyskawicznego.
oszust1 -- 18.12.2008 - 19:36