>> niemożliwe jest bycie dobrym sługą diabła, bo trzeba by czynić dobro
Otóź jest Pan w błędzie. Dobry sługa diabła czyni zło, i nie jest to w żaden sposób sprzeczne logicznie. Wręcz przeciwnie.
Następnie spłaszczył Pan sprawę przez empirycznie i logicznie nieprawdziwe stwierdzenie:
>> Zło, to brak dobra, tak jak mróz jest brakiem ciepła.
Otóż, proszę Pana, relatywizm, którym był Pan łaskaw podeprzeć się w przykładzie z kieszonkowcem, dotyczy korzyści oraz straty, czyli czy coś jest “dobre” lub “złe” dla stron konkretnej sytuacji w konkretnym kontekście.
Pan zwyczajnie tu myli naturalnie subiektywne i względne oceny: “dobrze” i “źle” z kategoriami etycznymi, jakimi są dobro i zło. I wcale nie musi chodzić o dobro czy zło osobowe.
Kradzież jest złem, niezależnie od tego czy okradany jest aniołem czy diabłem, czy też człowiekiem.
Palenie ludzi w krematoriach to nie jest skutek “braku dobra” u oprawców. To jest skutek aktywnego działania przepełnionego czynnym moralnym złem, zupełnie nie-abstrakcyjnym, nie do zniesienia u-osobionym i realnym.
Zło istnieje tak samo jak dobro, nie w próżni, ale manifestując się poprzez działanie człowieka wobec innego człowieka. Staje się w ten sposób “osobowe”, niezależnie od tego czy się wierzy w cokolwiek ponad czy poza nami.
Panie Jerzy!
Napisał Pan wcześniej:
>> niemożliwe jest bycie dobrym sługą diabła, bo trzeba by czynić dobro
Otóź jest Pan w błędzie. Dobry sługa diabła czyni zło, i nie jest to w żaden sposób sprzeczne logicznie. Wręcz przeciwnie.
Następnie spłaszczył Pan sprawę przez empirycznie i logicznie nieprawdziwe stwierdzenie:
>> Zło, to brak dobra, tak jak mróz jest brakiem ciepła.
Otóż, proszę Pana, relatywizm, którym był Pan łaskaw podeprzeć się w przykładzie z kieszonkowcem, dotyczy korzyści oraz straty, czyli czy coś jest “dobre” lub “złe” dla stron konkretnej sytuacji w konkretnym kontekście.
Pan zwyczajnie tu myli naturalnie subiektywne i względne oceny: “dobrze” i “źle” z kategoriami etycznymi, jakimi są dobro i zło. I wcale nie musi chodzić o dobro czy zło osobowe.
Kradzież jest złem, niezależnie od tego czy okradany jest aniołem czy diabłem, czy też człowiekiem.
Palenie ludzi w krematoriach to nie jest skutek “braku dobra” u oprawców. To jest skutek aktywnego działania przepełnionego czynnym moralnym złem, zupełnie nie-abstrakcyjnym, nie do zniesienia u-osobionym i realnym.
Zło istnieje tak samo jak dobro, nie w próżni, ale manifestując się poprzez działanie człowieka wobec innego człowieka. Staje się w ten sposób “osobowe”, niezależnie od tego czy się wierzy w cokolwiek ponad czy poza nami.
s e r g i u s z -- 10.01.2014 - 23:45