Po długich zimowych wieczorach, a nawet szarych dniach, spędzonych przed monitorem komputera, marcowe słoneczko zainspirowało mnie do spaceru. I poszukiwań śladów nadciągającej Wiosny.
Pierwszym, zauważalnym objawem było, że żona zgodziła się iść ze mną pieszo do kościoła. To tylko ok. 4 km. Ale zawsze. No i po drodze patrzyliśmy na rachityczne jeszcze objawy sił budzącej się do życia przyrody.
Co daje się już zauważyć? No takie nabrzmiałe już pąki na gałęziach drzew i krzewów. Niektóre to już mają nawet widoczne zalążki liści. (Uważnym obserwatorom polecam obserwowanie rozwoju liści roślin; zawsze w zdumienie wprowadza mnie fakt, że młodsze okazy tych samych gatunków drzew „ulistniają się” nieco wcześniej niż starsze, doświadczone drzewa. A przymrozki są tu bezlitosne. Czyli tak samo jak ludzie).
Z „niższego” piętra to widać już młode pokrzywy i młode liście glistnika (tzw. „jaskółcze ziele – stosowane na kurzajki). Przy brzegach, a niekiedy nawet w płytkim nurcie , widać zieleniejące liście „kaczeńców”, a także fiołków. Zieleń traw nadbrzeżnych zmieniła kolor z szarego na bardziej soczysty. „Bazie” na wierzbach są już dobrze ukształtowane.
No i już pod wieczór daje się słyszeć namiętne pienia naszych skrzydlatych przyjaciół.
I to chyba tyle co dało się w czasie pierwszego, przedwiosennego dnia zauważyć, a o czym uprzejmie donoszę.
komentarze
Rzeczywiście, warto czasem podnieść
głowę znad gazety i oderwać się od szklanego ekranu.
Pozdrawiam
Michał Tyrpa -- 09.03.2008 - 19:28KJWojtas
“Polami, polami, po miedzach po miedzach
Po błocku skisłym w mgły i wiatr
Nie za szybko, kroki drobiąc
Idzie Wiosna idzie nam (...)”
Jak kiedyś wyśpiewała “Wiosnę na Ponidziu” – “Wolna Grupa Bukowina”.
Niech już jak najszybciej dojdzie do nas, w swej pełnej krasie!
Pozdrawiam!
Jolka -- 09.03.2008 - 20:31Michał Tyrpa
Ważne żeby zachować proporcje w zainteresowaniach. Czytam, że niektórzy są już nołogowymi blogowiczami; nie mają czasu zjeść, czy porozmawiać z rodziną.... Kiedyś czytałem, że życie w wirtualnym świecie, w stadium chorobowym, prowadzi nawet, że nawet szkoda czasu na czynności fizjologiczne.
A przecież świat wokół jest także interesujący. Nie można poświęcać czasu jedynie nawet słusznym przedsięwzięciom.
Pozdrawiam
KJWojtas -- 09.03.2008 - 21:06Jolka
Świat jest piękny o każdej porze roku.
Wspomniała Pani o Wolnej Grupie Bukowina. I przypomniałem sobie w zasadzie mój jedyny bezpośredni kontakt z jednym z jej czlonkow – Bellonem.
Było to w ’69 roku na trasie Rajdu Bieszczadzkiego. Trasa wiodła obrzeżami i nie przechodziła przez Połoniny. Może dlatego miała charakter bardziej kameralny. To chyba był szczyt tej formy turystyki; było nas na trasie ok. 60 osób. Przewodnkiem Jacek Czaplicki.
Nasza skromna 3 – osobowa grupa np. przyniosłe mu do wypicia wodę z Jeziorek Duszatyńskich w otwartym naczyniu na nocleg w Maniowie. Musiał wypić, a było zimno (przymrozki). A śpiewy przy ognisku trwały daleko poza północ.
No i właśnie na naszej tasie pojawił się Belllon. I mam mieszane uczucia, bo facet był “dobry”. Gość. Miał pewną moc w sobie. To sie czuło.
KJWojtas -- 09.03.2008 - 21:28Ale przy ognisku tylko on śpiewał. Reszta siedziała i słuchała. I nie wiem , co lepsze.
Pozdrawiam
KJWojtas
Ja dziś byłam z Krzysiem na ogródku, zobaczyliśmy, że drzewa już zaczynają puszczać pączki liści, a tulipany, maj już ładny wianuszek liści.
Pietruszka z tamtego roku, puściła już natkę i można ją było dziś urwać do rosołu.
Wiosna już jest, tylko taka trochę nieśmiała.
Pozdrawiam serdecznie.:D
Ps. A komputer w moim przypadku, to tylko wieczorem.
Alga -- 09.03.2008 - 21:29Alga
A jak w ogródku, to ma Pani zasadzony czosnek? To trzeba albo jesienią, albo jak najwczesniej teraz.
Bo my w stosunku do dzieci zostaliśmy nauczeni takiej metody na przeziębienia:
zetrzeć (zmiażdżyć parę ząbków czosnku, do tego wycisnąć cytryne i całość uzupełnić miodem.
To sie przygotowuje dla dzieci raz w tygodniu. Daje się wcisnąć bez nadmiernych oporów (1 łyżka, jak tranu). I w okresie przeziębień mieliśmy zdrowe dzieci.
Jak zapach za bardzo otoczeniu przeszkadza to stosować od piątku do niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie
KJWojtas -- 09.03.2008 - 21:51KJWojtas
nie czosnku nie sadzę, bo ziemia u nas dość kiepska i czosnek się nie udaje, a przepis na przeziębienia odpisałam, dzięki, zawsze to lepsze sposoby, niż antybiotyki.
Pozdrawiam serdecznie.:D
Alga -- 09.03.2008 - 22:12Wojtas
a myślmy wzoraj przywieźli z wyporwy żywego motyla, który usiadł na ręce i odlecieć niechciał... – pawie oczko.
Piękny, niemały i kolorowy. A zabraliśmy go ze sobą gdyż tam gdzie byliśmy wiosny mało i zimno a u nas na opolszczyźnie już kwiaty się pojawiły – więc i będzie miała bidula co jeść, jakiś nektar się pojawi… .
Chyba mu się za wcześnie wykluło z kokonu…. .
WIęc wiosna idzie…“panie sierżancie” – jak mawia klasyk.
Pozdrawiam!
poldek34 -- 10.03.2008 - 15:31wczoraj
chodziłem se po Wrocku a tu na trawnikach krokusy kwitną w pełni, na krzewach zielone listki, taki żółte kwiatki na innych. No ale we Wrocku to zawsze jest cieplej.
No i niedługo zaczną kwitnąć magnolie, których tu jest pełno.
jacer -- 10.03.2008 - 16:27wiosna przyszła
Obudził sie mój nietoperz, który mieszka gdzieś na strychu i lata wieczorami nad podwórkiem. :))))
jacer -- 10.03.2008 - 21:12poldek34
Z motylami to bym nie przesadzał. Nigdy nie wiadomo, co z takiego wyrośnie. Już nie mówiąc, że żywot ich krótki.
KJWojtas -- 10.03.2008 - 21:46A ja nie dodałem, że wczoraj przelatywały duże klucze kaczek i gęsi.
To już chyba ta Wiosna blisko.
Pozdrawiam serdecznie
WOjtas
ale on duży jest!!!
Nie wiem jak się tu wkleja zdjęcja na txt bo bym wkleił.... – to niesamowite uczucie. Siada Ci na rękę motyl i nie spieszy mu się z odlotem. Całe szczęście, że mam w rodzinie zootechnika który się na tym zna – stwierdził, że może mieć za zimno.. . U nas przeżyje, :-))))
..no i zobaczymy, może to nie motyl ale rzeczywiście jakiś etap przepoczwarzenia… – nie strasz Qrde!!
Pozdr.
poldek34 -- 10.03.2008 - 21:52jacer
Przyznam, że na nietoperzach się nie znam. Ale to chyba też stworzenie boże. Chociaż .... a bo ja wiem.
KJWojtas -- 10.03.2008 - 21:54Nie wiem, czy zwraca Pan uwage na takie elementy wskazujące zbliżanie sie wiosny: jak robi sie cieplej, to ziemia pokrywa sie malutkimi kopczykami, ślad, że dżdżownice rozpoczynaja swą aktywność.
Ja uznaję to za symptom zbliżającej się wiosny. A dziś po raz pierwszy to dostrzegłem (jeszcze mało).
Pozdrawiam serdecznie
poldek34
Tylko żartowałem. U mnie też z różnych szpar ich troche powyłaziło.
KJWojtas -- 10.03.2008 - 21:56Pozdrowienia
>KJWojtas
Nooo, dżdżownice to też dobry sympton, a ten nietoperz to latał mi w zeszłym roku, całą zimę go nie było i dziś znów był – znaczy obudził się.
Obserwuje go gdy wychodzę sobie na fajeczkę na korytarz i pale w oknie z widokiem na podwórko.
jacer -- 10.03.2008 - 22:14jacer
Niestety nie mam znajomego nietoperza. Ale z wiosną to jeszcze mam wątpliwości. Bo mój pies Sonia (znaczy suka), to raczyl ze mną wyjść na podwórko. I po kilku minutach zaczął domagać się powrotu do domu. To może jeszcze nie tak od razu…
KJWojtas -- 10.03.2008 - 22:21Pozdr.