To ja niewątpliwie jestem ten bardziej zidiocialy w przeciwieństwie do… powiedzmy innych, jako że nie odpowiada mi w ogóle istnienie “polityki historycznej”, które to istnienie zaklada z kolei istnienie historii jedynie w formie manipulacyjnej.
Jak to leci, to możesz sobie poczytać np. dzisiaj w Salonie, na blogu jednego z naszych konfederatów, Rybiztkiego. Tytul notki “Niemcy=nazisci” itd. My z kolei to zapewne “kartofle z pewnej odmiany katocośtam” oraz Niemcożercy, o Rosjanożercach nie wspominając. Do tego dochodza tępi Austriacy, nudni Angole, Francuziki charakteryzujący się zarażaniem innych nacji chorobami wenerycznymi (pamietasz może nazwe syfilisa w dawnych wiekach – “choroba francuska”).
To ja sie nie dziwię, że w takim ujęciu to może wystepować tylko odpowiedzialność zbiorowa. Szczególnie za rozwoj sytuacji, ktory doprowadzil do rozbiorów.
Szanowny Yasso
To ja niewątpliwie jestem ten bardziej zidiocialy w przeciwieństwie do… powiedzmy innych, jako że nie odpowiada mi w ogóle istnienie “polityki historycznej”, które to istnienie zaklada z kolei istnienie historii jedynie w formie manipulacyjnej.
Jak to leci, to możesz sobie poczytać np. dzisiaj w Salonie, na blogu jednego z naszych konfederatów, Rybiztkiego. Tytul notki “Niemcy=nazisci” itd. My z kolei to zapewne “kartofle z pewnej odmiany katocośtam” oraz Niemcożercy, o Rosjanożercach nie wspominając. Do tego dochodza tępi Austriacy, nudni Angole, Francuziki charakteryzujący się zarażaniem innych nacji chorobami wenerycznymi (pamietasz może nazwe syfilisa w dawnych wiekach – “choroba francuska”).
To ja sie nie dziwię, że w takim ujęciu to może wystepować tylko odpowiedzialność zbiorowa. Szczególnie za rozwoj sytuacji, ktory doprowadzil do rozbiorów.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 05.01.2008 - 23:07