ja szczęśliwie nie jestem prawnikiem, ale – ponieważ to już kiedyś napisałem, więc powtórzę – wprost przeciwnie.
To” wprost przeciwnie”, daje mi niejaką wiedzę o problemach z prawem związanych, natomiast przyznam, że mam za zabawne uporczywe posługiwanie się definicjami prawa i państwa, które zostały stworzone przez naukę niemiecką w XIX wieku i miały tam ewidentną funkcję legitymowania procesów jednoczenia państwa niemieckiego.
A że zacząłem od drobiazgu? Tak. Chciałem sprawdzić, czy da się rozmawiać o czymś innym, niż niebylica.
Żywię obawy.
Moją intencją było postawienie tego (jak mi się zdawało – prostego) pytania tutaj, przy czym jakoś nie widzę w sobie siły, żeby przedstawiać argumenty drugiej strony.
Jeśli ktoś chce bronić prokuratury w obecnym kształcie, proszę bardzo. Na razie nie widzę.
Nota bene, także w literaturze fachowej, podejmującej ten wątek, zwolennicy dotychczasowego krztałtu prokuratury są (wedle mojego wrażenia, a muszę przyznać, że nie śledzę tego zbyt uważnie) w mniejszości. I, jak widać, niczego to nie zmienia.
Panie Yasso,
ja szczęśliwie nie jestem prawnikiem, ale – ponieważ to już kiedyś napisałem, więc powtórzę – wprost przeciwnie.
To” wprost przeciwnie”, daje mi niejaką wiedzę o problemach z prawem związanych, natomiast przyznam, że mam za zabawne uporczywe posługiwanie się definicjami prawa i państwa, które zostały stworzone przez naukę niemiecką w XIX wieku i miały tam ewidentną funkcję legitymowania procesów jednoczenia państwa niemieckiego.
A że zacząłem od drobiazgu? Tak. Chciałem sprawdzić, czy da się rozmawiać o czymś innym, niż niebylica.
Żywię obawy.
Moją intencją było postawienie tego (jak mi się zdawało – prostego) pytania tutaj, przy czym jakoś nie widzę w sobie siły, żeby przedstawiać argumenty drugiej strony.
Jeśli ktoś chce bronić prokuratury w obecnym kształcie, proszę bardzo. Na razie nie widzę.
Nota bene, także w literaturze fachowej, podejmującej ten wątek, zwolennicy dotychczasowego krztałtu prokuratury są (wedle mojego wrażenia, a muszę przyznać, że nie śledzę tego zbyt uważnie) w mniejszości. I, jak widać, niczego to nie zmienia.
yayco -- 22.02.2008 - 09:06