Po pierwsze- korporacje typu Haliburton juz maja cięzki sprzęt. A o Haliburtonie wiemy. Pytanie o jak wielu firmach nie wiemy?
A przeciez ten cięzki sprzet jest przez kogos wytwarzany, nie? I ktos jest włascicielem tych firm.
Nie bałbym się że najemnicy zagarna państwa. Choć to mozliwe. W afryce potrafili niewielkimi siłami.
Natomiast zdolni do tego są, jak napisalem, własciciele najemników.
A czy to źle?
Jak dla mnie niespecjalnie.
To co jest jest tak gówniane, że zmienic się może raczje na lepsze.
Igła
Po pierwsze- korporacje typu Haliburton juz maja cięzki sprzęt. A o Haliburtonie wiemy. Pytanie o jak wielu firmach nie wiemy?
A przeciez ten cięzki sprzet jest przez kogos wytwarzany, nie? I ktos jest włascicielem tych firm.
Nie bałbym się że najemnicy zagarna państwa. Choć to mozliwe. W afryce potrafili niewielkimi siłami.
Natomiast zdolni do tego są, jak napisalem, własciciele najemników.
A czy to źle?
Jak dla mnie niespecjalnie.
To co jest jest tak gówniane, że zmienic się może raczje na lepsze.
Artur M. Nicpoń -- 04.03.2008 - 19:42