Podział na swoich i obcych dokonywany jest ad hoc, więc jak wszyscy są swoi, to zaraz się znajdzie ktoś, kto uzna jednych za bardziej swoich, a innych za mniej swoich.
Ja mam w miarę prostą i częściowo skuteczną metodę, choć ona działa bardzo powoli. Robię to w sposób następujący. Prowadzę dyskusję z tymi, którzy unikają argumentów ad personam. oczywiście nie można założyć, że taki argument nie może się zdarzyć. mnie też to i owo wymknie się od czasu do czasu. Niemniej gdy czyjeś argumenty są wyłącznie ad personam lub inwektywami, to nie odpowiadam. Mam ten luksus, że mój nietypowy blog jest w salonie24, więc mogę pozwolić sobie na luksus przemilczania.
Jeśli zacznę prowadzić blog na tekstowisku, to głupie komentarze będę opatrywał tak złośliwym komentarzem, że dyskutant sam zrezygnuje…
Tak bym to robił. Komentując radzę cytować komentowaną opinię, bo wtedy nawet usunięcie jej przez autora pozwala zorientować się o czym była mowa.
Pozdrawiam i dziękuję za ciasteczka od pani Magii.
Panie Tomku!
Podział na swoich i obcych dokonywany jest ad hoc, więc jak wszyscy są swoi, to zaraz się znajdzie ktoś, kto uzna jednych za bardziej swoich, a innych za mniej swoich.
Ja mam w miarę prostą i częściowo skuteczną metodę, choć ona działa bardzo powoli. Robię to w sposób następujący. Prowadzę dyskusję z tymi, którzy unikają argumentów ad personam. oczywiście nie można założyć, że taki argument nie może się zdarzyć. mnie też to i owo wymknie się od czasu do czasu. Niemniej gdy czyjeś argumenty są wyłącznie ad personam lub inwektywami, to nie odpowiadam. Mam ten luksus, że mój nietypowy blog jest w salonie24, więc mogę pozwolić sobie na luksus przemilczania.
Jeśli zacznę prowadzić blog na tekstowisku, to głupie komentarze będę opatrywał tak złośliwym komentarzem, że dyskutant sam zrezygnuje…
Tak bym to robił. Komentując radzę cytować komentowaną opinię, bo wtedy nawet usunięcie jej przez autora pozwala zorientować się o czym była mowa.
Pozdrawiam i dziękuję za ciasteczka od pani Magii.
Jerzy Maciejowski -- 05.04.2008 - 20:34