Blogowisko jest tylko warsztatem, poligonem, poletkiem doświadczalnym.
Co Pan robi na co dzień, żeby sprawy ważne do przodu posuwać? I jak Pan sobie radzi, gdy przychodzi Panu współdziałać z ludźmi, którzy to “do przodu” widzą trochę lub zgoła inaczej? Czy tak jak na blogach, milczy Pan wymownie? Czy brzytwą ironii jakąkolwiek wspópracę utrąca?
To my się jeszcze nie rozumiemy, Panie Jerzy.
Blogowisko jest tylko warsztatem, poligonem, poletkiem doświadczalnym.
Co Pan robi na co dzień, żeby sprawy ważne do przodu posuwać? I jak Pan sobie radzi, gdy przychodzi Panu współdziałać z ludźmi, którzy to “do przodu” widzą trochę lub zgoła inaczej? Czy tak jak na blogach, milczy Pan wymownie? Czy brzytwą ironii jakąkolwiek wspópracę utrąca?
Tak tylko pytam,
merlot
merlot -- 05.04.2008 - 20:42