ja już nawet nie chciałem pisać o Pani sugestiach.
Stanowczo się jednak muszę odciąć od zarzutu manipulacji.
Gdyby zaś chciała Pani kiedyś porozmawiać o socjotechnice… To rzecz druga.
Zwłaszcza zaś o socjotechnicznych skutkach przybierania miny jamnika, wobec przedstawiciela sił ładu i uporządkowania.
Jak czytam, to co Pani u mnie na blogu wypisuje, to ja myśleć zaczynam, że Pani jest przebrany facet.
Pani niszczy idee równościowe i jeszcze się pani śmieje. Sufrażystki się w grobach przewracają, aż łomot idzie.
Kobiety, proszę Pani od wieków walczyły o równe prawo do bycia pouczanymi w zawieje i w spiekoty. A Pani co? Mina jamnika?
Już nawet nie chcę myśleć, co by Pani pokazała latem.
Sabotaż to jest, proszę Pani Gretchen. Ja zaraz zadzwonię do znajomej feministki chyba.
Pozdrawiam niepewnie
Pani Gretchen,
ja już nawet nie chciałem pisać o Pani sugestiach.
Stanowczo się jednak muszę odciąć od zarzutu manipulacji.
Gdyby zaś chciała Pani kiedyś porozmawiać o socjotechnice… To rzecz druga.
Zwłaszcza zaś o socjotechnicznych skutkach przybierania miny jamnika, wobec przedstawiciela sił ładu i uporządkowania.
Jak czytam, to co Pani u mnie na blogu wypisuje, to ja myśleć zaczynam, że Pani jest przebrany facet.
Pani niszczy idee równościowe i jeszcze się pani śmieje. Sufrażystki się w grobach przewracają, aż łomot idzie.
Kobiety, proszę Pani od wieków walczyły o równe prawo do bycia pouczanymi w zawieje i w spiekoty. A Pani co? Mina jamnika?
Już nawet nie chcę myśleć, co by Pani pokazała latem.
Sabotaż to jest, proszę Pani Gretchen. Ja zaraz zadzwonię do znajomej feministki chyba.
Pozdrawiam niepewnie
niejaki N -- 04.09.2008 - 20:53