Ja akurat stoje na stanowisku, że odrobina prywaty nie szkodzi. Z naciskiem na słowo “odrobina”. I jakby Pan pamięcią sięgnął, to pewnikiem odkryje Pan wiele takich wspomnień, tekstów i zdarzeń, które nie zaistniałyby gdyby nie owa oderwaność danej chwili. Cieszyć się nalezy, że nas trafiają takie nastroje, bo ile rzeczy by niezaistniało. Np – Pański tekst.
A widać po komentarzach, ze wywołuje on kręgi na wodzie co chwila w innym miejscu. Ja akurat podzielam Pańskie zdanie, że jest miejsce na konstytucje, załamanie rynków i kryzysy oraz nieograniczony obszar dekanterow, zapiekanek rzeszowskich i nigdy niezamknietych drzwi – i obydwa te światy są równie ważne.
Co do miejsca rozpoczęcia się ćwiczenia formalnego – czasem pozostaje czytelnikowi wiara w pozór, że ta granica nie została osiągnięta i (bez genaralizowania) taki pozór bywa lepszy niż rzeczywistość.
Pozdrawiam, z silnym postanowieniem przyjrzenia się czy ktoś mnie niezauważenie nie szuka.
Panie Y
Ja akurat stoje na stanowisku, że odrobina prywaty nie szkodzi. Z naciskiem na słowo “odrobina”. I jakby Pan pamięcią sięgnął, to pewnikiem odkryje Pan wiele takich wspomnień, tekstów i zdarzeń, które nie zaistniałyby gdyby nie owa oderwaność danej chwili. Cieszyć się nalezy, że nas trafiają takie nastroje, bo ile rzeczy by niezaistniało. Np – Pański tekst.
A widać po komentarzach, ze wywołuje on kręgi na wodzie co chwila w innym miejscu. Ja akurat podzielam Pańskie zdanie, że jest miejsce na konstytucje, załamanie rynków i kryzysy oraz nieograniczony obszar dekanterow, zapiekanek rzeszowskich i nigdy niezamknietych drzwi – i obydwa te światy są równie ważne.
Co do miejsca rozpoczęcia się ćwiczenia formalnego – czasem pozostaje czytelnikowi wiara w pozór, że ta granica nie została osiągnięta i (bez genaralizowania) taki pozór bywa lepszy niż rzeczywistość.
Pozdrawiam, z silnym postanowieniem przyjrzenia się czy ktoś mnie niezauważenie nie szuka.
Griszeq -- 23.09.2008 - 13:23