choć użył Pan złego słowa. Komunizm mnie oburzał już o jakiegoś czasu, mówiąc oględnie.
Ale rzeczywiście, przez moment, w grudniu zastanawiałem się nad sensownością tego cięcia. Miałem cień nadziei. Nadziei na to, że orzełek na czapce do czegoś zobowiązuje.
Ale to był taki moment, kiedy nie tylko się szło do powstania, ale szeptało o tym, że teraz Jaruzelski się dogada z Wałęsą i Glempem i jakoś to załatwią, odsuwając prosowiecki beton.
Czas bajek i opowieści…
W tym sensie jestem bliski Pana stanowiska.
Natomiast nic nie usprawiedliwia zabijania ludzi na ulicach i nie tylko na ulicach.
Nie rozmawia się pałką i nie reformuje gospodarki czołgami.
Malo kto dziś przyzna, ale jesienią i zimą 1981 r wielu z nas myślało o wojsku jako o strukturze względnie sensownie zorganizowanej i względnie nieskorumpowanej.
Błądziliśmy.
Czas bajek i opowieści…
Miałem rodzinę w tym wojsku. Kiedy spotkałem ich w Drugie Święto, to nie mogłem pojęć, że wierzą w tę propagandę, którą z siebie wyrzucali. Propagandę nienawiści.
Ich nie przygotowywano do reformowania, ale do utopienia we krwi kontrrewolucji.
To drugie, raczej
choć użył Pan złego słowa. Komunizm mnie oburzał już o jakiegoś czasu, mówiąc oględnie.
Ale rzeczywiście, przez moment, w grudniu zastanawiałem się nad sensownością tego cięcia. Miałem cień nadziei. Nadziei na to, że orzełek na czapce do czegoś zobowiązuje.
Ale to był taki moment, kiedy nie tylko się szło do powstania, ale szeptało o tym, że teraz Jaruzelski się dogada z Wałęsą i Glempem i jakoś to załatwią, odsuwając prosowiecki beton.
Czas bajek i opowieści…
W tym sensie jestem bliski Pana stanowiska.
Natomiast nic nie usprawiedliwia zabijania ludzi na ulicach i nie tylko na ulicach.
Nie rozmawia się pałką i nie reformuje gospodarki czołgami.
Malo kto dziś przyzna, ale jesienią i zimą 1981 r wielu z nas myślało o wojsku jako o strukturze względnie sensownie zorganizowanej i względnie nieskorumpowanej.
Błądziliśmy.
Czas bajek i opowieści…
Miałem rodzinę w tym wojsku. Kiedy spotkałem ich w Drugie Święto, to nie mogłem pojęć, że wierzą w tę propagandę, którą z siebie wyrzucali. Propagandę nienawiści.
Ich nie przygotowywano do reformowania, ale do utopienia we krwi kontrrewolucji.
Czas bajek i opowieści…
Albo normalna komunistyczna propaganda.
yayco -- 26.09.2008 - 17:24