Ja wiem, że jest Służewiec, a nie Służew – to moja pośpieszna niechlujność gramatyczna. Karygodne, wiec kara przyjęta. Nie poprawiam. Niech zostanie ku sromocie.
Miałem czasem ochote pojechać do miasta, które ksiązka opisywala. Dość często nawet. Pod warunkiem, że to dobra książka była. Kiedy warstwa narracyjna jest mocno osadzona w miejscach, budynkach, ulicach… Oraz w ludziach tkankę danego miejsca tworzących.
Piszac prościej – ludziom spoza Warszawy wydaje sie, że Warszawa jest jedna. Już pal sześć, że pełna wieśniaków wyjeżdżających na weekendy do domu i często odpowiedzialnych za niezbyt pochlebny obraz Warszawiaków, którymi przecież absolutnie nie są. Dla nas, Praga, Zoliborz czy Ochota to po prostu dzielnice tego samego miasta, z tą samą tkanka społeczną....
Panie Yayco
Ja wiem, że jest Służewiec, a nie Służew – to moja pośpieszna niechlujność gramatyczna. Karygodne, wiec kara przyjęta. Nie poprawiam. Niech zostanie ku sromocie.
Miałem czasem ochote pojechać do miasta, które ksiązka opisywala. Dość często nawet. Pod warunkiem, że to dobra książka była. Kiedy warstwa narracyjna jest mocno osadzona w miejscach, budynkach, ulicach… Oraz w ludziach tkankę danego miejsca tworzących.
Piszac prościej – ludziom spoza Warszawy wydaje sie, że Warszawa jest jedna. Już pal sześć, że pełna wieśniaków wyjeżdżających na weekendy do domu i często odpowiedzialnych za niezbyt pochlebny obraz Warszawiaków, którymi przecież absolutnie nie są. Dla nas, Praga, Zoliborz czy Ochota to po prostu dzielnice tego samego miasta, z tą samą tkanka społeczną....
Griszeq -- 29.10.2008 - 11:16