Pana to proszę: do chóru się nie przyłączać, tylko anegdotki i wspomnienia snuć.
O owocach i warzywach powiem tyle – miód i malina. Dojrzewające na pełnym słońcu, bez jakiś świnstw i poprawiaczy. Ptaszysko moze potwierdzić – po pierwszym zagryzieniu cebuli ma Pan ogień u ustach. A brzoskwinie, wyglądające jak ostanie parchy, rozpływają się w ustach. Pomidory mozna pokroic w palstry i na talerzu nie zostanie kapka wody. Sam miąsz…
Panie Lorenzo
Pana to proszę: do chóru się nie przyłączać, tylko anegdotki i wspomnienia snuć.
O owocach i warzywach powiem tyle – miód i malina. Dojrzewające na pełnym słońcu, bez jakiś świnstw i poprawiaczy. Ptaszysko moze potwierdzić – po pierwszym zagryzieniu cebuli ma Pan ogień u ustach. A brzoskwinie, wyglądające jak ostanie parchy, rozpływają się w ustach. Pomidory mozna pokroic w palstry i na talerzu nie zostanie kapka wody. Sam miąsz…
Ech…
Griszeq -- 06.11.2008 - 13:05