problem wydaje mi się być trochę wirtualny, choć rzeczywiście stać się może problemem prawdziwym jak się sytuacja nie tak jak trzeba potoczy.
Tu istota działania jest trochę inna niż w przypadku kryzysu finansowego – tam właściwie cały system opiera się na pewnych wirtualnych przepływach gotówki – tu nie.
Chodzi mi o to, że nawet jak ktoś wykupi 100 % wszystkich uprawnień do emisji CO2, to i tak nie będzie miał fizycznej możliwości zamknięcia wszystkich elektrowni coby przestały pracować i energię produkować.
Mam nadzieje, że nigdy takich możliwości mieć nie będzie.
Ale kłopotów rzeczywiscie z tego może wyjść co nie miara.
panie Lorenzo
problem wydaje mi się być trochę wirtualny, choć rzeczywiście stać się może problemem prawdziwym jak się sytuacja nie tak jak trzeba potoczy.
Tu istota działania jest trochę inna niż w przypadku kryzysu finansowego – tam właściwie cały system opiera się na pewnych wirtualnych przepływach gotówki – tu nie.
Chodzi mi o to, że nawet jak ktoś wykupi 100 % wszystkich uprawnień do emisji CO2, to i tak nie będzie miał fizycznej możliwości zamknięcia wszystkich elektrowni coby przestały pracować i energię produkować.
Mam nadzieje, że nigdy takich możliwości mieć nie będzie.
Ale kłopotów rzeczywiscie z tego może wyjść co nie miara.
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 19.11.2008 - 12:51