Jeśli już, to tylko chwilowy.
Chyba, że za trwały sukces uzna Pan napoleonki z koszmarnie różową i obrzydliwą słodkawo-kwaskowatą masą. No, ale u nas w Krakowie nigdy specjalnie nie ceniono parweniuszy.
Nawet jeśli kończyli na Św. Helenie.
Szacunek Panu Radcy
abwarten und Tee trinken
Jaki tam sukces, Panie Yayco.
Jeśli już, to tylko chwilowy.
Chyba, że za trwały sukces uzna Pan napoleonki z koszmarnie różową i obrzydliwą słodkawo-kwaskowatą masą. No, ale u nas w Krakowie nigdy specjalnie nie ceniono parweniuszy.
Nawet jeśli kończyli na Św. Helenie.
Szacunek Panu Radcy
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 29.12.2008 - 21:38