jest zgodna z moja wykładnią, mianowicie tym, że Napoleona w Krakowie zbytnio nie szanowano. Bo cóż to za cesarz w końcu… klasyczny nuveau riches , tyle że to, co osiagnął, dobył bronią. Topiąc zresztą wszystko w okolicy we krwi. A i tak wybujałe ego górę wzięło i na Helenie skończył. Nasi resztą poniekąd również, tyle że na Dominikanie.
Tak więc owego różowego potwora traktuję jako wyraz nieufności, albo kpiny wręcz. I nikt go u nas kremówką nie nazywa.
I tak to wydarzenia historyczne mają u nas swoje odbicie nawet w sztuce cukierniczej.
Ta różnica w nazewnictwie, Panie Merlocie,
jest zgodna z moja wykładnią, mianowicie tym, że Napoleona w Krakowie zbytnio nie szanowano. Bo cóż to za cesarz w końcu… klasyczny nuveau riches , tyle że to, co osiagnął, dobył bronią. Topiąc zresztą wszystko w okolicy we krwi. A i tak wybujałe ego górę wzięło i na Helenie skończył. Nasi resztą poniekąd również, tyle że na Dominikanie.
Tak więc owego różowego potwora traktuję jako wyraz nieufności, albo kpiny wręcz. I nikt go u nas kremówką nie nazywa.
I tak to wydarzenia historyczne mają u nas swoje odbicie nawet w sztuce cukierniczej.
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 29.12.2008 - 22:25