Przeczytałam ten linkowany wpis, faktycznie “perełka” i na retoryczne pytanie:
“Co robić z tymi nadętymi do granic absurdu dewotami, którym wydaje się, że łaska pańska spłynęła na nich niczym jakiś eliksir i dała im szczególną wrażliwość, dzięki której odczuwają i rozumieją świat lepiej, wyraźniej, głębiej niż reszta śmiertelników?”
odpowiadam, że nic się nie da zrobić bo im tym cytowanym wyżej się nie wydaje tylko oni w to na serio wierzą.
re: Nicpoń, ateiści, integryści i ja
Przeczytałam ten linkowany wpis, faktycznie “perełka” i na retoryczne pytanie:
“Co robić z tymi nadętymi do granic absurdu dewotami, którym wydaje się, że łaska pańska spłynęła na nich niczym jakiś eliksir i dała im szczególną wrażliwość, dzięki której odczuwają i rozumieją świat lepiej, wyraźniej, głębiej niż reszta śmiertelników?”
odpowiadam, że nic się nie da zrobić bo im tym cytowanym wyżej się nie wydaje tylko oni w to na serio wierzą.
Ciekawe czy zgadłam jak to szpetne Pan zaklął....
arundati.roy -- 05.01.2009 - 00:58