@RafalB: Everest rzecz przyjmowana "na wiare"

@RafalB: Everest rzecz przyjmowana "na wiare"

“”“
No bo rozumiem, że jeżeli, dajmy na to, Albert Einstein coś stwierdził, to Pan nie może mu ot tak dać wiary. Chyba, że potrafi Pan na swoim domowym kalkulatorze przeprowadzić weryfikację jego twierdzeń i powiedzieć: ok, Albert ma rację.
“”“

Byl Pan na Everescie? Nie byl? To co tak na “wiare” przymuje sie istnienie 8+ kilometrowego pagora? Nad Rowem Marianskim pewnie tez wielu z 11km lina nie plywalo, a zwyczaje godowe bo ja wiem zadupiaka zalesnego to pewnie widzial jedynie badacz co to owego zadupiaka opisal.

Jest to klasyczny rodzaj glupotki:

1) postulujemy niesprawdzalna a priori wiare religijna (prosze zbadac hymen Maryi np…) z wiara Jasia z 3b co to wierzy ze chocby i licealny podrecznik do geografii, fizyki, matematyki nie przeklamuje obecnego stanu wiedzy ekspertow.

2) glosimy ze wiara w np. rachunek tensorowy/twierdzenia Zweinsteina etc. jest tak samo racjonalna jak wiara ze mleko kwasnieje od moczu zlosliwego krasnala Ruchaly, albo ze wewnetrznie sprzeczne historie biblijne opisuja realnie zaszle zjawiska.

Ot, taka typowa manipulacyjka slowkiem “wiara”.

Jeszcze jedno: na zarzut ze nauka nasza taka qrna niepewna i zmienna radze zastanowic sie na czym ze to wklepujemy nasze przemyslenia. Tzn porozumiewamy sie przy pomocy:

a) snow i nawiedzen opisanych w wielu swietych ksiegach
b) opartego na niedostepnych dla niefachowcow prawach fizyki / matematyki komputera.


Nicpoń, ateiści, integryści i ja By: Ziggi (35 komentarzy) 2 styczeń, 2009 - 11:38