“Okej, jeśli już, spoko, dopuściłbym prawo takie ale ograniczone, znaczy masztę broń, to ją miej (a jak twoje dziecko się nią postrzeli, to odpowiadaj zazabójstwo, konsekwencja), ale sobie siedź z nią w domu, nie widzę powodów ni korzyści, by liberałowie sobie paradowali z bronią po ulicach a ktoś był przypadkową czy zamierzoną ofiarą ich bezmyślności, pomyłki, nagłeej utraty świadomości, afektu, złego oszacowania sytuacji czy czegoś tam jeszcze.”
Dalej, nie pisałem w tekście nic o przerażeniu, o tchórzostwie tyż nic.
Na tej samej zasadzie ja mógłbym zarzucić zwolennikom, że chcą się popisać swą brawurą i se samoocenę podnieść i co tam jeszcze, a i substytut męskości zaserwować.
Poza tym, de facto mój głos nie znaczy nic, albo znaczy tyle co twój, ty jesteś za , ja przeciw, wyrównana sytuacja w głosowaniu.
A wyrzuty sumienia mam z czegoś, co mnie bezpośrednio dotyczy, ewentualnie gdybym miał możliwości decyzyjne w tej sprawie, nie mam ani w niej ani w większości innych, decyduję więc właściwie tylko o sobie, ewentualnie wpływam jakoś na życie osób jakos tam związanych ze mną w realu, więc tylko z tego powodu mogę mieć wyrzuty sumienia.
Artur,
po pierwsze luknij na ten akapit:
“Okej, jeśli już, spoko, dopuściłbym prawo takie ale ograniczone, znaczy masz tę broń, to ją miej (a jak twoje dziecko się nią postrzeli, to odpowiadaj za zabójstwo, konsekwencja), ale sobie siedź z nią w domu, nie widzę powodów ni korzyści, by liberałowie sobie paradowali z bronią po ulicach a ktoś był przypadkową czy zamierzoną ofiarą ich bezmyślności, pomyłki, nagłeej utraty świadomości, afektu, złego oszacowania sytuacji czy czegoś tam jeszcze.”
Dalej, nie pisałem w tekście nic o przerażeniu, o tchórzostwie tyż nic.
Na tej samej zasadzie ja mógłbym zarzucić zwolennikom, że chcą się popisać swą brawurą i se samoocenę podnieść i co tam jeszcze, a i substytut męskości zaserwować.
Poza tym, de facto mój głos nie znaczy nic, albo znaczy tyle co twój, ty jesteś za , ja przeciw, wyrównana sytuacja w głosowaniu.
A wyrzuty sumienia mam z czegoś, co mnie bezpośrednio dotyczy, ewentualnie gdybym miał możliwości decyzyjne w tej sprawie, nie mam ani w niej ani w większości innych, decyduję więc właściwie tylko o sobie, ewentualnie wpływam jakoś na życie osób jakos tam związanych ze mną w realu, więc tylko z tego powodu mogę mieć wyrzuty sumienia.
grześ -- 27.01.2009 - 14:50