IMHO jeśli “normalny zdrowy ojciec rodziny” nie potrafi się bronić bez użycia broni palnej, to ani on normalny, ani zdrowy.
A w ogóle mężczyzna z niego taki, jak z koziej d…rakietnica.
Nie trzeba daleko szukac, bo niedaleko mojej miejscowości miał miejsce taki przypadek kilka lat temu. I właśnie taka rodzina zostala zamordowana. Ze zdrowym, normalnym ojcem.
Zwyczajnnie wpadła im do domu grupka (nie pamiętam, ale chyba 3 gosci), którzy rodzinę zwyczajnie zaszlachtowali. Było o tym nawet w tivi. Zaszlachtowali tę rodzinę głównie dla frajdy ze szlachtowania. I jasne, ukradli coś tam. Jakieś pierdoły, bibeloty i troche elektroniki. Z tego co pamiętam facet próbował bronic rodziny do samego, smutnego końca. No ale nec Hercules contra plures i kilkadziesiąt pchnięc nozem załatwiło sprawę.
Lubię cie, Delilah i nie życzę ci nigdy otarcia sie nawet o taka sytuację.
Delilah
IMHO jeśli “normalny zdrowy ojciec rodziny” nie potrafi się bronić bez użycia broni palnej, to ani on normalny, ani zdrowy.
A w ogóle mężczyzna z niego taki, jak z koziej d…rakietnica.
Nie trzeba daleko szukac, bo niedaleko mojej miejscowości miał miejsce taki przypadek kilka lat temu. I właśnie taka rodzina zostala zamordowana. Ze zdrowym, normalnym ojcem.
Zwyczajnnie wpadła im do domu grupka (nie pamiętam, ale chyba 3 gosci), którzy rodzinę zwyczajnie zaszlachtowali. Było o tym nawet w tivi. Zaszlachtowali tę rodzinę głównie dla frajdy ze szlachtowania. I jasne, ukradli coś tam. Jakieś pierdoły, bibeloty i troche elektroniki. Z tego co pamiętam facet próbował bronic rodziny do samego, smutnego końca. No ale nec Hercules contra plures i kilkadziesiąt pchnięc nozem załatwiło sprawę.
Lubię cie, Delilah i nie życzę ci nigdy otarcia sie nawet o taka sytuację.
Artur M. Nicpoń -- 27.01.2009 - 15:17