Mąż/Żona zachowuje się niedopuszczalnie – bezwzględnie popieram rozwody.
czyli żadne śluby, przysięgi nie mają sensu gdyż są warunkowe – jeśli ty… , to ja też.
Zresztą, moja przyjaciółka ma jak najbardziej legalne unieważnienie, z Watykanu.
Tak, w niektórych przypadkach w ogóle sakrament może nie zaistnieć jeśli coś jest “nieteges” w momencie jego zawierania. Nie tak łatwo to udowodnić przed tzw. sądem kościelnym.. .
pozdrawiam
A moja – sakramentalna – teoria małżeństwa jest taka:
1. Narzeczeni przychodzą do Kościoła sami.
2. Nowożeńcy wychodzą z Kościoła z Jezusem a więc w trójkę.
Może być tak, że wychodzą z Kościoła sami mówiąc Jezusowi Baj
Może tak być, że wychodzą w trójkę. Ale potem jedna osoba zbłądzi i wydaje się, że ta druga zdradzona pozostaje sama. A to figę prawda gdyż zostaje z Jezusem. Chyba, że bierze przykład z tej która zbłądziła i pozostawia Jezusa by pójść swoją drogą.. .
A więc to nie jest tak “hop-siup” i sobie kogoś znajdę i będzie “cymes”!
Tak naprawdę Kościół jeszcze nie odkrył tzw ekonomii małżeństwa. A Jan Paweł II mowił, że małżeństwo to najdoskonalsza ikona Trójcy Świętej.. .
Godność duża, odpowiedzialność wielka i łaska jak ocean.. . Ale trzeba się świadomie na to zdecydować i wszystko przemyśleć. Jeśli celem życia nie jest świętość, to i miłość i małżeństwo przestaje smakować a staje się ciężarem niedoudźwignięcia.
Stąd ważne jest rozeznanie, poukladanie sobie życia, poukładanie sobie wzajem życia, wytyczenie celów, uzgodnienie ich i pójście pod ołtarz po błogosławieństwo a jeszcze mocniej mówiąc zaprosić do tych planów Boga skoro chce wspólpracować z nami w dziele stwarzania lepszego świata, lepszego małżeństwa niż moich rodziców, pełniejszej miłości niż wszystkie inne.. .
To mocne wyzwanie ale może być fascynujące, gdy dzielone i przezywane wspólnie, co nie? :-)))
Pozdrawiam!
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Pino
Mąż/Żona zachowuje się niedopuszczalnie – bezwzględnie popieram rozwody.
czyli żadne śluby, przysięgi nie mają sensu gdyż są warunkowe – jeśli ty… , to ja też.
Zresztą, moja przyjaciółka ma jak najbardziej legalne unieważnienie, z Watykanu.
Tak, w niektórych przypadkach w ogóle sakrament może nie zaistnieć jeśli coś jest “nieteges” w momencie jego zawierania. Nie tak łatwo to udowodnić przed tzw. sądem kościelnym.. .
pozdrawiam
A moja – sakramentalna – teoria małżeństwa jest taka:
1. Narzeczeni przychodzą do Kościoła sami.
2. Nowożeńcy wychodzą z Kościoła z Jezusem a więc w trójkę.
Może być tak, że wychodzą z Kościoła sami mówiąc Jezusowi Baj
Może tak być, że wychodzą w trójkę. Ale potem jedna osoba zbłądzi i wydaje się, że ta druga zdradzona pozostaje sama. A to figę prawda gdyż zostaje z Jezusem. Chyba, że bierze przykład z tej która zbłądziła i pozostawia Jezusa by pójść swoją drogą.. .
A więc to nie jest tak “hop-siup” i sobie kogoś znajdę i będzie “cymes”!
Tak naprawdę Kościół jeszcze nie odkrył tzw ekonomii małżeństwa. A Jan Paweł II mowił, że małżeństwo to najdoskonalsza ikona Trójcy Świętej.. .
Godność duża, odpowiedzialność wielka i łaska jak ocean.. . Ale trzeba się świadomie na to zdecydować i wszystko przemyśleć. Jeśli celem życia nie jest świętość, to i miłość i małżeństwo przestaje smakować a staje się ciężarem niedoudźwignięcia.
Stąd ważne jest rozeznanie, poukladanie sobie życia, poukładanie sobie wzajem życia, wytyczenie celów, uzgodnienie ich i pójście pod ołtarz po błogosławieństwo a jeszcze mocniej mówiąc zaprosić do tych planów Boga skoro chce wspólpracować z nami w dziele stwarzania lepszego świata, lepszego małżeństwa niż moich rodziców, pełniejszej miłości niż wszystkie inne.. .
To mocne wyzwanie ale może być fascynujące, gdy dzielone i przezywane wspólnie, co nie? :-)))
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 14.12.2009 - 19:03W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .